Wyobraź sobie pięknego, puszystego i pięknie mruczącego kotka...
Kotek to bardzo miłe, spokoje i warte każdej ceny zwierzątko. Posiadanie kota w starożytności było luksusem, na którego nie wszyscy mogli sobie pozwolić. Kotą oddawano też cześć i odprawiano różne ceremonie ku ich czci.
Kot we współczesnym świecie jest niestety na 3 miejscu wśród popularności. Dla wielu ludzi kot przynosi pecha, dla wielu też ludzi na słowo kot, nachodzą nam myśli, że kot to zwykły szary dachowiec...
Kocięta to małe skarby, które w przyszłości wyprą psy z pierwszego miejsca i to one będą ulubieńcem każdego człowieka.
Osobiście znam osobę która prowadzi hodowlę kotów, jest to miła ciepła osoba kochająca koty ponad wszystko, hodowla kotów syberyjskich - salamandra to dla niej całe życie.
Dla kota zrobi wszystko, ale dla niej to miły cudowny syberyjski (i nie tylko) mruczuś, który siedz w kolanach gdy śpimy, ogrzewa nas Sowim ciepłem.
Koty z rodowodem które można nabyć u Pani Marioli Wojciechowskiej są naprawdę przepiękne, nie mówiąc już o małych, młodych kociętach które dopiero co się narodziły...
Jeżeli jesteś samotny to kot syberyjski będzie dla Ciebie idealny, jeżeli nie masz do kogo otworzyć ust do rozmowy kot z rodowodem lub malutki kociaczek będzie idealny.
A może szukasz prezentu dla odpowiedzialnej osoby?
Kot to też idealny prezent, ale osoba której go dajesz musi być odpowiedzialna i zgodzić się na taki mruczący i miły w dotyku prezent.
Przytoczę ci pewną historię, która zdarzyła mi się ok. trzech miesięcy temu...
Trzy miesiące temu mój sąsiad przygarnął kotka z ulicy, taki mały miałczący dachowiec, nie mający domu ani ciepłej osoby która by się nim zajęła.
Kotek szybko się zaaklimatyzował i na trzeci dzień już wiedział gdzie ma się załatwiać, oraz gdzie ma spać.
W dzień chodził po domownikach kamienicy mojej i jeszcze jednej obok, a w nocy kładł się spać do garażu na podwórzu, gdy tylko się otworzyły drzwi którego kolwiek z zamieszkałego w kamienicy mieszkańca kotek "Mruczuś" szybko wślizgnął się do domu i tam wszystcy go zabawiali.
Niestety kotek znalazł pięknego syberyjskiego kotka i od tamtej pory go już nie widziałem.
poniedziałek, 14 listopada 2011
Problem z ciągnącym psem
Za każdym razem przed wyjściem z psem na spacer jesteś zestresowany(a)? Wkurzasz się że znów będziesz walczyć z ciągnącym cię w każdą stronę psem i że spacer zamiast przyjemności dostarczy ci tylko niepotrzebnych nerwów? Wcale tak nie musi być.
W przypadku problemu z ciągnącym i nie dającym się podporządkować naszej woli psem wcale nie rozwiązuje problemu kupowanie kolczatki. Jak z większością spraw w naszym życiu nie ma łatwych, szybkich i nie wymagających z naszej strony pewnego wysiłku i wytrwałości sposobów na rozwiązywanie problemów. W przypadku używania kolczatki niejednokrotnie ze zdziwieniem obserwujemy, że pomimo jej używania pies nadal ciągnie w określonym kierunku i nic nie robi sobie z bólu, który sprawia mu kolczatka. Pies po prostu przyzwyczaił się do tego faktu a w przypadku niektórych ras, których próg bólu jest zdecydowanie wyższy kolczatka jest absolutnie nieskuteczna.
Najlepszym rozwiązaniem jest rozpoczęcie nauki psa niektórych bardzo przydatnych nam zachowań już w wieku szczenięcym. Musimy przy tym być bardzo konsekwentni i cierpliwi szczególnie na samym początku a opłaci nam się to w przyszłości z nawiązką. Nie znaczy to oczywiście, że nie da się tego samego nauczyć psa dorosłego – wymagać to jednak będzie o wiele więcej cierpliwości z naszej strony. Zaczynamy więc od tego, że zanim przystąpimy do naszej tresury pies powinien być już wybiegany (ewentualnie po zabawie, pływaniu czy też innej aktywności). Nie próbujmy uczyć psa chodzenia grzecznie na smyczy bez kolczatki kiedy jest to jego pierwsze wyjście w danym dniu na spacer. Nie zapominajmy, że zdecydowana większość psów lubi dużą dawkę ruchu, którą musimy im codziennie zapewnić. Wracając z godzinnego spaceru po polach, lesie, górach itp. sami zaobserwujemy, że pies ma zdecydowanie mniejszą ochotę na wyrywanie się w jakimkolwiek kierunku i chętniej idzie z nami przy nodze. Zakładamy wtedy zwykłą smycz (nie kolczatkę!) i idziemy z psem w jednym kierunku. Kiedy tylko pies spróbuje pociągnąć nas w innym kierunku my zdecydowanie zmieniamy kierunek naszego marszu na przeciwny lub zatrzymujemy się. Robimy to wielokrotnie i codziennie. Każdy pies jest inny i każdy uczy się w innym tempie. Jednemu wystarczy kilka dni innemu będziemy musieli poświęcić kilkanaście ale prędzej czy później każdy zauważy, że jeśli będzie próbował was ciągnąć w jakimś kierunku to skutek będzie odwrotny od zamierzonego, czyli albo dotrze w to miejsce później niż zamierzał (to w przypadku zatrzymań) albo nawet nie dotrze tam wcale (w przypadku zmiany kierunku marszu).
Metoda ta mimo, że wymaga samozaparcia i dużo czasu jednak jest bardzo skuteczna i wprost trudno wam będzie uwierzyć, że możecie chodzić z waszym psem bez kolczatki i trzyma się was pomimo jej braku. Nie zapomnijcie jednak, że jeżeli nie zapewnicie psu odpowiedniej dawki codziennego ruchu prędzej czy później problem powróci. Tak więc chodźcie z waszymi psami na spacery w miarę możliwości codziennie i co najmniej na 30 minut (najlepiej około 1 godz.) co przyniesie niesamowite korzyści i wam i waszym pupilom. Poza oczywistymi korzyściami zdrowotnymi dla was spowodujecie również to, że pies – wasz najwierniejszy przyjaciel będzie szczęśliwy, radosny, chętniejszy do współpracy – a chyba przecież o to chodzi skoro zdecydowaliście się na psa.
W przypadku problemu z ciągnącym i nie dającym się podporządkować naszej woli psem wcale nie rozwiązuje problemu kupowanie kolczatki. Jak z większością spraw w naszym życiu nie ma łatwych, szybkich i nie wymagających z naszej strony pewnego wysiłku i wytrwałości sposobów na rozwiązywanie problemów. W przypadku używania kolczatki niejednokrotnie ze zdziwieniem obserwujemy, że pomimo jej używania pies nadal ciągnie w określonym kierunku i nic nie robi sobie z bólu, który sprawia mu kolczatka. Pies po prostu przyzwyczaił się do tego faktu a w przypadku niektórych ras, których próg bólu jest zdecydowanie wyższy kolczatka jest absolutnie nieskuteczna.
Najlepszym rozwiązaniem jest rozpoczęcie nauki psa niektórych bardzo przydatnych nam zachowań już w wieku szczenięcym. Musimy przy tym być bardzo konsekwentni i cierpliwi szczególnie na samym początku a opłaci nam się to w przyszłości z nawiązką. Nie znaczy to oczywiście, że nie da się tego samego nauczyć psa dorosłego – wymagać to jednak będzie o wiele więcej cierpliwości z naszej strony. Zaczynamy więc od tego, że zanim przystąpimy do naszej tresury pies powinien być już wybiegany (ewentualnie po zabawie, pływaniu czy też innej aktywności). Nie próbujmy uczyć psa chodzenia grzecznie na smyczy bez kolczatki kiedy jest to jego pierwsze wyjście w danym dniu na spacer. Nie zapominajmy, że zdecydowana większość psów lubi dużą dawkę ruchu, którą musimy im codziennie zapewnić. Wracając z godzinnego spaceru po polach, lesie, górach itp. sami zaobserwujemy, że pies ma zdecydowanie mniejszą ochotę na wyrywanie się w jakimkolwiek kierunku i chętniej idzie z nami przy nodze. Zakładamy wtedy zwykłą smycz (nie kolczatkę!) i idziemy z psem w jednym kierunku. Kiedy tylko pies spróbuje pociągnąć nas w innym kierunku my zdecydowanie zmieniamy kierunek naszego marszu na przeciwny lub zatrzymujemy się. Robimy to wielokrotnie i codziennie. Każdy pies jest inny i każdy uczy się w innym tempie. Jednemu wystarczy kilka dni innemu będziemy musieli poświęcić kilkanaście ale prędzej czy później każdy zauważy, że jeśli będzie próbował was ciągnąć w jakimś kierunku to skutek będzie odwrotny od zamierzonego, czyli albo dotrze w to miejsce później niż zamierzał (to w przypadku zatrzymań) albo nawet nie dotrze tam wcale (w przypadku zmiany kierunku marszu).
Metoda ta mimo, że wymaga samozaparcia i dużo czasu jednak jest bardzo skuteczna i wprost trudno wam będzie uwierzyć, że możecie chodzić z waszym psem bez kolczatki i trzyma się was pomimo jej braku. Nie zapomnijcie jednak, że jeżeli nie zapewnicie psu odpowiedniej dawki codziennego ruchu prędzej czy później problem powróci. Tak więc chodźcie z waszymi psami na spacery w miarę możliwości codziennie i co najmniej na 30 minut (najlepiej około 1 godz.) co przyniesie niesamowite korzyści i wam i waszym pupilom. Poza oczywistymi korzyściami zdrowotnymi dla was spowodujecie również to, że pies – wasz najwierniejszy przyjaciel będzie szczęśliwy, radosny, chętniejszy do współpracy – a chyba przecież o to chodzi skoro zdecydowaliście się na psa.
Zainteresowanych tematyką psów zapraszam na mojego bloga: http://pierzasty-mojpiesija.blogspot.com/
Wyżeł niemiecki
Historia wszystkich wyżłów krótkowłosych sięga prawdopodobnie czasów Imperium Rzymskiego, kiedy to na terenach Półwyspu Liberyjskiego i Bałkańskiego osiedliły się germańskie plemiona Wizygotów.
W czasie polowań wyżły były wykorzystywane od wieków. Miały najpierw wystawić ptaki, a następnie zbliżyć się do nich, wyszukiwać i aportować postrzałki. Przodkiem rasy był staroniemiecki wyżeł o krótkiej sierści, który podobno wywodził się od psów myśliwskich w XVII i XVIII w. we Francji i Włoszech. Odznaczał się bardzo mocną budową ciała, wolnymi chodami i flegmatycznym usposobieniem.
Wyżeł niemiecki krótkowłosy ma duży temperament, jest pewny siebie, zrównoważony, energiczny, z ogromną pasją myśliwską. Na co dzień czuły i spokojny, w terenie zmienia się nie do poznania - staje się psem szybkim, zawziętym i całkowicie pochłoniętym pracą. Chętnie się podporządkuje właścicielowi. Z reguły nie przejawia skłonności do dominacji, ale jeśli człowiek okaże się słabym i nieudolnym przewodnikiem, chętnie przejmie kontrole w rodzinie. Z natury łagodny i przyjacielski, dobrze dogaduje się z dziećmi i jest doskonałym kompanem do zabaw. Jednak z uwagi na swoją wielkość i ruchliwość bywa mało ostrożny, dlatego jego kontakt z maluchami najlepiej nadzorować. Może dzielić dom z innymi psami. Bez problemu zaakceptuje kota, jeśli pokażemy mu, że są one członkami stada. Wyżeł niemiecki może mieszkać wszędzie, ale wymaga dużo ruchu.
Jest psem stworzonym do działania i nie znosi nudy. Nie wystarczają mu spacery na smyczy, codziennie powinien mieć możliwość swobodnego biegania przez godzinę lub dwie. Może również towarzyszyć biegaczowi lub rowerzyście. Wyżeł niemiecki jest pomocnikiem myśliwego pracującego zarówno przed strzałem jak i po nim. Cechuje go między innymi wytrzymałość, wytrwałość, silna pasja myśliwska, szybkie chody (potrafi pracować nieustannie przez kilka godzin). Doskonale sprawdza się w suchym terenie, w wodzie i na obszarach bagiennych - gorliwie wyszukuje zwierzynę w niedostępnych zaroślach. Wykorzystuje się go również jako tropowca do polowania w lesie na drobną i grubą zwierzynę oraz drapieżniki. Wyżeł niemiecki krótkowłosy to pies dla ludzi aktywnych, lubiących kontakt z przyrodą. Wymaga szkolenia, konsekwentnego wychowania, dużo ruchu i odpowiedniego zajęcia.
W czasie polowań wyżły były wykorzystywane od wieków. Miały najpierw wystawić ptaki, a następnie zbliżyć się do nich, wyszukiwać i aportować postrzałki. Przodkiem rasy był staroniemiecki wyżeł o krótkiej sierści, który podobno wywodził się od psów myśliwskich w XVII i XVIII w. we Francji i Włoszech. Odznaczał się bardzo mocną budową ciała, wolnymi chodami i flegmatycznym usposobieniem.
Wyżeł niemiecki krótkowłosy ma duży temperament, jest pewny siebie, zrównoważony, energiczny, z ogromną pasją myśliwską. Na co dzień czuły i spokojny, w terenie zmienia się nie do poznania - staje się psem szybkim, zawziętym i całkowicie pochłoniętym pracą. Chętnie się podporządkuje właścicielowi. Z reguły nie przejawia skłonności do dominacji, ale jeśli człowiek okaże się słabym i nieudolnym przewodnikiem, chętnie przejmie kontrole w rodzinie. Z natury łagodny i przyjacielski, dobrze dogaduje się z dziećmi i jest doskonałym kompanem do zabaw. Jednak z uwagi na swoją wielkość i ruchliwość bywa mało ostrożny, dlatego jego kontakt z maluchami najlepiej nadzorować. Może dzielić dom z innymi psami. Bez problemu zaakceptuje kota, jeśli pokażemy mu, że są one członkami stada. Wyżeł niemiecki może mieszkać wszędzie, ale wymaga dużo ruchu.
Jest psem stworzonym do działania i nie znosi nudy. Nie wystarczają mu spacery na smyczy, codziennie powinien mieć możliwość swobodnego biegania przez godzinę lub dwie. Może również towarzyszyć biegaczowi lub rowerzyście. Wyżeł niemiecki jest pomocnikiem myśliwego pracującego zarówno przed strzałem jak i po nim. Cechuje go między innymi wytrzymałość, wytrwałość, silna pasja myśliwska, szybkie chody (potrafi pracować nieustannie przez kilka godzin). Doskonale sprawdza się w suchym terenie, w wodzie i na obszarach bagiennych - gorliwie wyszukuje zwierzynę w niedostępnych zaroślach. Wykorzystuje się go również jako tropowca do polowania w lesie na drobną i grubą zwierzynę oraz drapieżniki. Wyżeł niemiecki krótkowłosy to pies dla ludzi aktywnych, lubiących kontakt z przyrodą. Wymaga szkolenia, konsekwentnego wychowania, dużo ruchu i odpowiedniego zajęcia.
środa, 2 listopada 2011
Pierwsza pomoc kotu
Pierwsza pomoc kotu, nie wszyscy wiedzą co robić gdy naszego pupila spotka coś złego, jak się zachować w takiej sytuacji i jak udzielić pomocy oto kilka rad.
Czasami zdarzają się wypadki i każdy właściciel powinien umieć sobie w takiej sytuacji poradzić i udzielić kotu pomocy.
Również w domu jak i poza domem może dojść do wielu chorób lub obrażeń: skaleczeń, potrąceń przez samochód , użądleń i innych. Trzeba wtedy wiedzieć jak się zachować i co zrobić aby pomóc kotu. Czy potrzebna jest natychmiastowa pomoc lekarza, czy możemy poczekać z wizytą dzień lub więcej, czy tylko wystarczy kontakt telefoniczny z weterynarzem.
Jedno jest pewne musimy mieć podręczną apteczkę w, której znajdują się niezbędne rzeczy:
- jodyna,
- tampony z waty,
- bandaż,
- termometr,
- płynna parafina,
- przylepiec,
- pęseta,
- mleczko magnezowe,
- nożyczki,
- pałeczki z wacikami.
Gdy już dojdzie do jakiegoś nieszczęścia musimy wiedzieć co robić: podaję kilka przykładów.
Oparzenia: mogą spowodować gorące płyny, chemikalia, a także ogień, jeśli oparzeniu uległa skóra, przemyj ją wodą i od razu przyłóż zimny kompres, w przypadku oparzeń chemikaliami użyj roztworu sody oczyszczonej, zabandażuj ranę, aby kot nie lizał rany. Jeśli chemikalia dostały się do jamy ustnej, ułóż kota na boku i przepłucz jamę ustną.
Zadławienia: podczas jedzenia może zdarzyć się, że kot zadławi się ością lub innym przedmiotem, zwykle wtedy próbuje ją zwymiotować, gdy ciężko oddycha i ślini się, wtedy unieruchom kota i otwórz szczękę, spróbuj usunąć je rękami lub pęsetą. Jeśli nic nie pomaga chwyć kota za tylne łapy i potrząśnij nim.
Złamania lub zwichnięcia: wbrew przysłowiu, nie zawsze kot ląduje na cztery łapy, może zdarzyć się również wypadek samochodowy, gdzie zostaje kot potrącony. Przy złamaniach towarzyszy ból, obrzęk, bezwład lub trzymanie kończyny w powietrzu, prawdopodobny jest również wstrząs. Jeśli jest to złamanie trzeba unieruchomić kończynę i zabandażować przetransportować kota do weterynarza, natomiast przy złamaniach kręgosłupa kot nie może poruszać łapkami tylnymi lub przednimi w zależności, który odcinek został uszkodzony, zawozimy kota do lekarza zwracając uwagę aby się nie przemieszczał w czasie transportu.
Biegunka: zazwyczaj występuje przy nieprawidłowym żywieniu, ale może być przyczyną infekcji wirusowej lub niewydolności układu pokarmowego. W takim przypadku nie podajemy kotu jedzenia przez 24 godziny, podajemy jedynie wodę do picia, możemy podać również lek sulfaguanidynę. Dopóki objawy nie ustąpią nie podajemy produktów mlecznych.
Otyłość u kotów i psów
Zarówno u kotów jak i u psów, jedzenie zbyt dużych i zbyt kalorycznych posiłków prowadzi do nadmiernego wzrostu masy ciała co przyczynia się do rozwoju chorób serca i zaburzeń oddechowych. Nadwaga często wywołuje cukrzycę i powoduje obciążenie stawów prowadząc do niebezpiecznych stanów zapalnych.
W naszych domach coraz częściej pojawiają się zwierzęta, które są traktowane jak członkowie rodziny. Psy i koty stają się naszymi wiernymi towarzyszami, przyjaciółmi na których obecność można zawsze liczyć. Staramy się więc dawać im to co najlepsze – dobre suche karmy albo domowe jedzenie, smakołyki i gryzaki, ale niestety bardzo często nasza wiedza w zakresie żywienia zwierząt nie jest pełna i nieświadomie szkodzimy naszym pupilom, np. podając zbyt tłuste i kaloryczne posiłki, które prowadzą do otyłości, albo odwrotnie, nie dostarczając odpowiednich składników odżywczych co z kolei wywołuje różne stany chorobowe. Zwierzęta tak samo jak ludzie do prawidłowego funkcjonowania potrzebują zbilansowanej, zawierającej witaminy i minerały diety i tylko wówczas mają szansę na prawidłowy rozwój oraz aktywne, zdrowe życie.
Zarówno u kotów jak i psów występuje pojęcie wagi optymalnej, czyli takiej, w której zwierze czuje się i funkcjonuje najlepiej. Optymalna waga zależy od wielu czynników takich jak rasa, płeć, wiek i stan zdrowia zwierzęcia. Jeśli nasz pies, czy kot jest pod stałą opieką weterynaryjną, to podczas każdej wizyty powinien być ważony dzięki czemu będziemy mogli kontrolować jego masę ciała. Lekarz badając zwierzę może też udzielać nam indywidualnych wskazówek odbiegających od ogólnie przyjętych norm. Na przykład lekarze weterynarii często zalecają odchudzenie psa chorego na dysplazję stawów biodrowych, nawet jeśli według tabeli ma prawidłową masę ciała, ponieważ w takim przypadku im chudszy będzie pies, tym lepiej dla jego bioder. Ustalenie, a następnie utrzymanie optymalnej wagi ciała Twojego pupila jest bardzo ważne, dlatego nie wahaj się poprosić o pomoc weterynarza.
W naszych domach coraz częściej pojawiają się zwierzęta, które są traktowane jak członkowie rodziny. Psy i koty stają się naszymi wiernymi towarzyszami, przyjaciółmi na których obecność można zawsze liczyć. Staramy się więc dawać im to co najlepsze – dobre suche karmy albo domowe jedzenie, smakołyki i gryzaki, ale niestety bardzo często nasza wiedza w zakresie żywienia zwierząt nie jest pełna i nieświadomie szkodzimy naszym pupilom, np. podając zbyt tłuste i kaloryczne posiłki, które prowadzą do otyłości, albo odwrotnie, nie dostarczając odpowiednich składników odżywczych co z kolei wywołuje różne stany chorobowe. Zwierzęta tak samo jak ludzie do prawidłowego funkcjonowania potrzebują zbilansowanej, zawierającej witaminy i minerały diety i tylko wówczas mają szansę na prawidłowy rozwój oraz aktywne, zdrowe życie.
Jaka waga zwierzęcia jest prawidłowa?
Zarówno u kotów jak i psów występuje pojęcie wagi optymalnej, czyli takiej, w której zwierze czuje się i funkcjonuje najlepiej. Optymalna waga zależy od wielu czynników takich jak rasa, płeć, wiek i stan zdrowia zwierzęcia. Jeśli nasz pies, czy kot jest pod stałą opieką weterynaryjną, to podczas każdej wizyty powinien być ważony dzięki czemu będziemy mogli kontrolować jego masę ciała. Lekarz badając zwierzę może też udzielać nam indywidualnych wskazówek odbiegających od ogólnie przyjętych norm. Na przykład lekarze weterynarii często zalecają odchudzenie psa chorego na dysplazję stawów biodrowych, nawet jeśli według tabeli ma prawidłową masę ciała, ponieważ w takim przypadku im chudszy będzie pies, tym lepiej dla jego bioder. Ustalenie, a następnie utrzymanie optymalnej wagi ciała Twojego pupila jest bardzo ważne, dlatego nie wahaj się poprosić o pomoc weterynarza.
Oznaki otyłości u psów i kotów
Są rasy które wykazują zwiększone predyspozycje do nadwagi, w przypadku psów jest to Labrador Retriver oraz King Charles Spaniel, natomiast u kotów przypadłość ta raczej dotyka mieszańce. Otyły kot, czy pies od razu rzuca się w oczy i nie ma wątpliwości co do tego, że dźwiga zbyt dużo kilogramów. Jednak warto interweniować zanim zwierzę stanie się grube, oto co nas powinno zaniepokoić:
jeśli u dorosłego psa lub kota nagle obroża okazuje się zbyt ciasna,
jeśli głaszcząc zwierzę po boku nie wyczuwamy żeber,
jeśli patrząc na zwierzę z góry, nie widzimy talii,
jeśli nasz kot, pies szybko się męczy, ma trudności z oddychaniem,
jeśli zmniejszyła się jego aktywność fizyczna.
Jeśli zauważyłeś, któryś z powyższych objawów u swojego czworonoga skonsultuj się z weterynarzem, który oceni jego stan zdrowia i kondycję fizyczną oraz pomoże opracować właściwą dietę.
Przyczyny otyłości kotów i psów
Trzeba powiedzieć, że odpowiedzialność za stan zdrowia naszych pupili ponosimy my, właściciele. To od nas bowiem zależy, czy zwierzę dostanie odpowiednio zbilansowaną karmę oraz czy będzie miało możliwość spalenia nadmiaru kalorii podczas ruchu. W niektórych przypadkach ryzyko otyłości wrasta, jest tak na przykład u starszych zwierząt, u których w naturalny sposób spada aktywność fizyczna, u zwierząt z zaburzeniami hormonalnymi po zabiegach kastracji lub sterylizacji, oraz na skutek różnych chorób, które zaburzają metabolizm. W takich przypadkach ważny jest dobór odpowiedniej karmy, na przykład dla kotów sterylizowanych.
Odchudzanie kota i psa
Jeśli lekarz stwierdzi, że naszego pupila należy odchudzić, to musimy wziąć czynny udział w tym procesie. Pierwszy krok, to zakup suchej karmy o niskiej zawartości tłuszczu i kalorii, w której składniki są tak dobrane, by zwierzę chudło nie odczuwając głodu i bez uszczerbku na zdrowiu. Krok drugi, to zwiększenie wysiłku fizycznego, jest to znacznie łatwiejsze w przypadku psów z którymi chodzimy na spacery. Wystarczy zwiększyć liczbę spacerów i wydłużyć ich czas, zwracając uwagę na to, by pies poruszał się stałym tempem. W przypadku kotów, które nie zawsze są chętne do zabawy musimy wykazać się większą pomysłowością; można na przykład świecić latarką po ścianach i podłodze zachęcając tym samym zwierzę do pogoni za punktem światła, próbujmy też motywować kota do tego, by chodził za nami po domu. Warto też używać zabawek, które będą prowokowały kota do polowania, niezawodna jest papierowa kokardka przymocowana sznurkiem do kijka, którym łatwo będzie nam sterować.
Stabilizacja prawidłowej wagi
Kiedy już uda się nam odchudzić naszego pupila, musimy dołożyć wszelkich starań, by sytuacja z nadwagą i otyłością się nie powtórzyła! Skonsultujmy z lekarzem weterynarii, czy nadal będziemy podawać zwierzakowi karmę dla kotów, czy psów z zaburzeniami metabolizmu lub nadwagą, czy możemy powrócić do karmy dla zdrowych zwierząt. Nie rezygnujmy jednak z aktywności fizycznej, ponieważ tak samo jak u ludzi pozwala ona utrzymać nie tylko prawidłową wagę, ale także dobre samopoczucie. Podczas wizyt w gabinecie weterynaryjnym ważmy naszego czworonoga, by upewnić się że utrzymuje optymalną wagę ciała.
Magdalena Banach
http://www.inet-partner.pl/
http://www.inet-partner.pl/
środa, 26 października 2011
Pies-nasz przyjaciel. Część 1
Wszystkie rasy, które możemy zobaczyć na ulicy, u sąsiadów, w książkach pochodza od wspólnego przodka. Trudno w to uwierzyć, ale pochodzą od ... wilka.
Tak te rasowe i wielorasowe. Małe, średnie i duże. Pies od wieków towarzyszył i towarzyszy człowiekowi w jego życiu. My ludzie wykorzystujemy jego świetny węch, słuch i wzrok. Co za to otrzymuje pies od człowieka? Warto się zastanowić.
- Mamo, mamo chcę pieska – mówiąc to przytulił się czteroletni Janek do mamy.
- Chcesz pieska – spytała z uśmiechem na ustach – Pięknie a czy wiesz, jakie obowiązki ma ten, kto bierze pod swój dach takiego zwierzaka?
- Tak. Trzeba z nim wychodzić na spacery, karmić. A mój kolega z przedszkola Antek, to nawet pomaga przy kąpieli.
- To ty dużo wiesz, co należy robić jak się ma psa. Chodźmy do taty i porozmawiajmy o twoim pomyśle OK?
- OK.
Jak myślisz czytelniku rodzice zgodzą się na pieska w domu? Ja myślę, że tak. Janek przekona ich, że będzie się nim opiekował, wychodził na spacery, karmił go, a nawet będzie kąpał.
- A kto będzie sprzątał jak piesek narobi na dywan? – spytał tata
- No, może … mama?
- Nie, nie to twój pomysł ... Janku
- Dobra będę sprzątał. – powiedział to z lekko opuszczoną głową – To, kiedy pójdziemy po pieska?
- Jutro powiemy, kiedy. OK?
Temat wprowadzenia zwierzaka do domu zdawałoby się załatwiony. Pozostał tylko wybór. Jaki to ma być pies rasowy a może wielorasowy, mały czy duży, obronny a może … maskotka? Czym będą się kierować rodzice Janka? Będzie dużo debat a Janek chce – Już. Teraz. Natychmiast. Czy można wybrać psiaka dla spełnienia chwilowej zachcianki dziecka natychmiast? Przecież zwierzaka a raczej psa nabywa się na całe życie. On ma tez swoje uczucia i potrzeby. Z tym wiąże się tak wiele różnych obowiązków jak chociażby wychodzenie z nim na spacer rano lub gdy na dworze pada deszcz, jest zimno itd. Mamy też koszty z utrzymaniem go takie jak: pożywienie, koszty pielęgnacji – zależy to od rasy, a także szczepienia i inne odwiedziny u weterynarza.
O innych ważnych argumentach, przed wprowadzeniem nowego domownika, powiem w następnych artykułach jak: wybór płci. Jak zachować się w pierwszych dniach, gdy mamy go w domu? itd.
Tak te rasowe i wielorasowe. Małe, średnie i duże. Pies od wieków towarzyszył i towarzyszy człowiekowi w jego życiu. My ludzie wykorzystujemy jego świetny węch, słuch i wzrok. Co za to otrzymuje pies od człowieka? Warto się zastanowić.
- Mamo, mamo chcę pieska – mówiąc to przytulił się czteroletni Janek do mamy.
- Chcesz pieska – spytała z uśmiechem na ustach – Pięknie a czy wiesz, jakie obowiązki ma ten, kto bierze pod swój dach takiego zwierzaka?
- Tak. Trzeba z nim wychodzić na spacery, karmić. A mój kolega z przedszkola Antek, to nawet pomaga przy kąpieli.
- To ty dużo wiesz, co należy robić jak się ma psa. Chodźmy do taty i porozmawiajmy o twoim pomyśle OK?
- OK.
Jak myślisz czytelniku rodzice zgodzą się na pieska w domu? Ja myślę, że tak. Janek przekona ich, że będzie się nim opiekował, wychodził na spacery, karmił go, a nawet będzie kąpał.
- A kto będzie sprzątał jak piesek narobi na dywan? – spytał tata
- No, może … mama?
- Nie, nie to twój pomysł ... Janku
- Dobra będę sprzątał. – powiedział to z lekko opuszczoną głową – To, kiedy pójdziemy po pieska?
- Jutro powiemy, kiedy. OK?
Temat wprowadzenia zwierzaka do domu zdawałoby się załatwiony. Pozostał tylko wybór. Jaki to ma być pies rasowy a może wielorasowy, mały czy duży, obronny a może … maskotka? Czym będą się kierować rodzice Janka? Będzie dużo debat a Janek chce – Już. Teraz. Natychmiast. Czy można wybrać psiaka dla spełnienia chwilowej zachcianki dziecka natychmiast? Przecież zwierzaka a raczej psa nabywa się na całe życie. On ma tez swoje uczucia i potrzeby. Z tym wiąże się tak wiele różnych obowiązków jak chociażby wychodzenie z nim na spacer rano lub gdy na dworze pada deszcz, jest zimno itd. Mamy też koszty z utrzymaniem go takie jak: pożywienie, koszty pielęgnacji – zależy to od rasy, a także szczepienia i inne odwiedziny u weterynarza.
O innych ważnych argumentach, przed wprowadzeniem nowego domownika, powiem w następnych artykułach jak: wybór płci. Jak zachować się w pierwszych dniach, gdy mamy go w domu? itd.
Autor artykułu Marek
Artykuł pochodzi ze strony:
http://wszystkooogrodzieidomu.blogspot.com
Artykuł pochodzi ze strony:
http://wszystkooogrodzieidomu.blogspot.com
Prześwietlanie stawów u psów - czy konieczne i w jakim wieku?
Jedną z obiegowych opinii jest potrzeba prześwietlenia szczeniakia w wieku około 4 miesięcy pod kątem dysplazji. Po prawie 3 latach spędzonych z moim psem wiem już na co zwracać naprawdę uwagę a co można traktować z przymrużeniem oka.
Właściciel szczeniaka, który osiągnął wiek 4 miesięcy lub nieco więcej zazwyczaj zachęcany jest przez weterynarzy w mniej lub bardziej delikatny sposób, że należałoby pieska prześwietlić pod kątem dysplazji stawów. W związku z moimi bardzo dobrymi relacjami z hodowcami u których zakupiłem psa oraz spędzonymi setkami godzin na rozmowach podczas spotkań z nimi (bynajmniej nie spowodowanych problemami zdrowotnymi mojego psa – tylko chęcią dostarczenia mojemu psu kontaktu z innymi psami, z którymi regularnie się spotyka i bardzo chętnie bawi) pragnę podzielić się paroma istotnymi informacjami płynącymi z tych rozmów oraz moich osobistych doświadczeń związanych z tym tematem.
Jak ustrzec się dysplazji? Po pierwsze: nie kupować nigdy psa rasowego od pseudohodowców, którzy np. labradora sprzedają przez internet za 300 zł. Pomijając fakt, że są to najczęściej fabryki, których właścicielom zależy tylko na maksymalizacji zysków to na dodatek często z daną rasą powyższe psy mają tyle wspólnego, że są do niej podobne. Taki pseudohodowca karmi psy najtańszymi karmami niedostarczając odpowiedniej ilości składników pokarmowych a co za tym idzie powodując już w wieku szczenięcym szereg różnych chorób, które uwidaczniają się dopiero po nabyciu naszego pupila. Ponadto nie szczepi tych psów oraz nie poddaje przeglądowi miotu w związku kynologicznym. Gdyby to robił – to za samą karmę dobrej jakości przez okres prawie 2 miesięcy od urodzenia szczeniaka do jego sprzedaży zapłaciłby około 300 zł. A gdzie szczepionki, opłaty za przegląd miotu, za badania genetyczne wykluczające niektóre rodzaje chorób?
Po drugie: nie oszczędzać na jedzeniu psa! Skoro kogoś nie stać na psa rasowego – niech go nie kupuje – są przecież mieszańce – bardziej odporne na różne choroby i mniej wymagające. Karma dobrej klasy dla psa, który waży 30 – 35 kg kosztuje około 150 zł miesięcznie i zapewnia mu wszystkie niezbędne składniki odżywcze w odpowiednich proporcjach dzięki czemu minimalizujemy prawie do zera możliwość wystąpienia dysplazji.
Kiedy pies osiągnie wiek 4 miesięcy – jeśli nie występują u niego żadne niepokojące objawy (jeżeli nie kuleje, nie ma problemów ze wstawaniem itp.), jeśli był prawidłowo odżywiany (nie karmą z supermarketu, w która kosztowała 40 zł i starczyła na miesiąc – czy chciałbyś żeby np. twoje dziecko odżywiało się za 40 zł miesięcznie? – raczej nie byłoby okazem zdrowia!) to nie istnieje żadna uzasadniona potrzeba prześwietlania psa pod kątem dysplazji. Nie dość, że jak można wyczytać w fachowej literaturze nie jest to miarodajne badanie, gdyż w związku z rozrostem tkanek w tym wieku może być błędnie zinterpretowane jako dysplazja to na dodatek, aby było miarodajne należy je powtórzyć w wieku około 1 roku. Mamy więc następującą sytuację: wydaliśmy wcale niemałe pieniądze na prześwietlenie, które i tak żeby mieć pewność należy powtórzyć kiedy pies osiągnie rok. Weterynarz powie wam, że widzi zaczątki dysplazji (ha ha) i żeby jej przeciwdziałać zacznie was naciągać na specjalne karmy, preparaty i tak dalej. Po roku okaże się, że oczywiście dzięki tym wszystkim wspaniałym specyfikom wasz pies został wyleczony. Tu czeka nas niestety niemiła niespodzianka. Zgodnie z wieloma publikacjami (nie w Internecie ale w literaturze tematu) odsetek psów rzeczywiście wyleczonych z dysplazji, u których w wieku 4 miesięcy ją stwierdzono to tylko kilka procent. Niestety nie ma tu pewności czy to rzeczywiste wyleczenia czy raczej błędna diagnoza, która po kolejnym badaniu w późniejszym wieku została potraktowana jako sukces leczenia.
Podsumowując aby mieć zdrowego psa dbajmy o to od samego początku – już od chwili decyzji, że chcemy go kupić. Następnie wybierzmy dobrych hodowców w przypadku psów rasowych lub schronisko, które ma dobrą opinię, jeśli decydujemy się na psa ze schroniska, zapewnijmy mu oprócz miłości również bardziej przyziemne potrzeby takie jak odpowiedniej jakości karma (lub przyrządzajmy mu pokarm sami – co wymaga o wiele większej znajomości potrzeb danej rasy oraz czasu i obarczone jest niebezpieczeństwem złego zbilansowania odpowiednich składników pokarmowych) i w końcu pod żadnym pozorem nie przemęczajmy szczeniaczka zbyt długimi spacerami lub zabawą szczególnie do pierwszego roku życia.
Właściciel szczeniaka, który osiągnął wiek 4 miesięcy lub nieco więcej zazwyczaj zachęcany jest przez weterynarzy w mniej lub bardziej delikatny sposób, że należałoby pieska prześwietlić pod kątem dysplazji stawów. W związku z moimi bardzo dobrymi relacjami z hodowcami u których zakupiłem psa oraz spędzonymi setkami godzin na rozmowach podczas spotkań z nimi (bynajmniej nie spowodowanych problemami zdrowotnymi mojego psa – tylko chęcią dostarczenia mojemu psu kontaktu z innymi psami, z którymi regularnie się spotyka i bardzo chętnie bawi) pragnę podzielić się paroma istotnymi informacjami płynącymi z tych rozmów oraz moich osobistych doświadczeń związanych z tym tematem.
Jak ustrzec się dysplazji? Po pierwsze: nie kupować nigdy psa rasowego od pseudohodowców, którzy np. labradora sprzedają przez internet za 300 zł. Pomijając fakt, że są to najczęściej fabryki, których właścicielom zależy tylko na maksymalizacji zysków to na dodatek często z daną rasą powyższe psy mają tyle wspólnego, że są do niej podobne. Taki pseudohodowca karmi psy najtańszymi karmami niedostarczając odpowiedniej ilości składników pokarmowych a co za tym idzie powodując już w wieku szczenięcym szereg różnych chorób, które uwidaczniają się dopiero po nabyciu naszego pupila. Ponadto nie szczepi tych psów oraz nie poddaje przeglądowi miotu w związku kynologicznym. Gdyby to robił – to za samą karmę dobrej jakości przez okres prawie 2 miesięcy od urodzenia szczeniaka do jego sprzedaży zapłaciłby około 300 zł. A gdzie szczepionki, opłaty za przegląd miotu, za badania genetyczne wykluczające niektóre rodzaje chorób?
Po drugie: nie oszczędzać na jedzeniu psa! Skoro kogoś nie stać na psa rasowego – niech go nie kupuje – są przecież mieszańce – bardziej odporne na różne choroby i mniej wymagające. Karma dobrej klasy dla psa, który waży 30 – 35 kg kosztuje około 150 zł miesięcznie i zapewnia mu wszystkie niezbędne składniki odżywcze w odpowiednich proporcjach dzięki czemu minimalizujemy prawie do zera możliwość wystąpienia dysplazji.
Kiedy pies osiągnie wiek 4 miesięcy – jeśli nie występują u niego żadne niepokojące objawy (jeżeli nie kuleje, nie ma problemów ze wstawaniem itp.), jeśli był prawidłowo odżywiany (nie karmą z supermarketu, w która kosztowała 40 zł i starczyła na miesiąc – czy chciałbyś żeby np. twoje dziecko odżywiało się za 40 zł miesięcznie? – raczej nie byłoby okazem zdrowia!) to nie istnieje żadna uzasadniona potrzeba prześwietlania psa pod kątem dysplazji. Nie dość, że jak można wyczytać w fachowej literaturze nie jest to miarodajne badanie, gdyż w związku z rozrostem tkanek w tym wieku może być błędnie zinterpretowane jako dysplazja to na dodatek, aby było miarodajne należy je powtórzyć w wieku około 1 roku. Mamy więc następującą sytuację: wydaliśmy wcale niemałe pieniądze na prześwietlenie, które i tak żeby mieć pewność należy powtórzyć kiedy pies osiągnie rok. Weterynarz powie wam, że widzi zaczątki dysplazji (ha ha) i żeby jej przeciwdziałać zacznie was naciągać na specjalne karmy, preparaty i tak dalej. Po roku okaże się, że oczywiście dzięki tym wszystkim wspaniałym specyfikom wasz pies został wyleczony. Tu czeka nas niestety niemiła niespodzianka. Zgodnie z wieloma publikacjami (nie w Internecie ale w literaturze tematu) odsetek psów rzeczywiście wyleczonych z dysplazji, u których w wieku 4 miesięcy ją stwierdzono to tylko kilka procent. Niestety nie ma tu pewności czy to rzeczywiste wyleczenia czy raczej błędna diagnoza, która po kolejnym badaniu w późniejszym wieku została potraktowana jako sukces leczenia.
Podsumowując aby mieć zdrowego psa dbajmy o to od samego początku – już od chwili decyzji, że chcemy go kupić. Następnie wybierzmy dobrych hodowców w przypadku psów rasowych lub schronisko, które ma dobrą opinię, jeśli decydujemy się na psa ze schroniska, zapewnijmy mu oprócz miłości również bardziej przyziemne potrzeby takie jak odpowiedniej jakości karma (lub przyrządzajmy mu pokarm sami – co wymaga o wiele większej znajomości potrzeb danej rasy oraz czasu i obarczone jest niebezpieczeństwem złego zbilansowania odpowiednich składników pokarmowych) i w końcu pod żadnym pozorem nie przemęczajmy szczeniaczka zbyt długimi spacerami lub zabawą szczególnie do pierwszego roku życia.
poniedziałek, 24 października 2011
Posłanie dla psa
Artykuł poświęcony przygotowniu miejsca w domu dla naszego czworonoga-psa. Co należy wiedzieć, żeby wykonać to prawidłowo. Z czego wykonać przytulne legowisko i gdzie je ulokować.
Pies przebywający w domu musi mieć przygotowane własne miejsce, kąt, w którym znajdzie chwilę spokoju i schronienie przed zgiełkiem życia rodzinnego. Posłanie lub koszyk są w sumie najprostszym i najczęściej stosowanym rozwiązaniem legowiska. Miejsce gdzie przygotujemy legowisko dla naszego pupila powinno znajdować się nieco na uboczu, co ma szczególne znaczenie wtedy, gdy w domu są dzieci. Zadaniem rodziców jest pokazać dzieciom i wytłumaczyć że miejsce to jest szczególne dla ich pupila, zwłaszcza gdy mamy szczeniaka.
Problemem normalnym jest przystosowanie się psa do nowego miejsca. Bardzo dobrym sposobem na to jest ustawienie nie dużej zagródki i umieszczenie go tam na czas przyzwyczajenia się do nowego miejsca. Nie zapomnijmy również że legowisko powinno być suche i oddalone od przeciągów. Jeżeli legowisko usytuujemy w kuchni nie może znajdować się pod nogami i nie powinno być zbyt blisko niebezpiecznych urządzeń kuchennych. Jeżeli zastanawiamy się jaka wielkość powinno mieć legowisko naszego psiaka to wskazówką bardzo banalną będzie jego wielkość. Należy psu zapewnić taką wielkość aby mógł się swobodnie obracać. Doskonale zdaje egzamin drewniany podest na metalowej ramie, lecz wielu właścicieli wybiera tradycyjny koszyk. Kosze z wikliny są niestety okazją do ostrzenia zębów, przez co koszyk po pewnym czasie zostanie obskubany. Dlatego wiklinowy koszyk jest idealny dla spokojnych psów.
Wygodnym uzupełnieniem legowiska są nieprzemakalna podkładka i kocyk. Posłanie z koca nie musi być eleganckie, wręcz przeciwnie psy zazwyczaj nie są przystosowane do trzymania ładu i porządku więc pomarszczony kocyk będzie nawet wygodniejszy i przytulniejszy dla naszego pupila. Dlatego dla szczenięcia przygotować najlepiej jakąś niepotrzebną już tkaninę aż do czasu gdy przeminie etap gryzienia przedmiotów i częstego załatwiania się. Produkowane są specjalne koce dla psów, które są wygodne i estetyczne tak w użytkowaniu jak i czyszczeniu. Dorosłe psy dobrze czują się na posłaniach wypełnionych kulkami ze styropianu. Są one bardzo wygodne dla psów, jednak nie łatwo utrzymać je w czystości. Trzeba więc mieć w zapasie drugie czyste posłanie na wszelki wypadek.
dowiedz się więcej o psach: http://psiaki-abc.blogspot.com/
Jak i dlaczego koty drapią prawie wszystkie przedmioty?
Pod Twój dach został przyjęty nowy domownik, który jest kotem. Ten milusiński, mała futrzana kulka. Przestraszony i nieufny jeszcze nikomu. Na samym początku bardzo nieśmiały, wzór grzecznego zwierzątka. Do czasu, gdy nie poczuje się bezpiecznie na swoim terenie.
Nasz mały rozbójnik już po kilku dniach okazuje się bardzo energicznym kotem i zaczyna wchodzić wszędzie tam, gdzie dotąd jeszcze nie zaglądał. Wszystko go bardzo interesuje i stanowi nowe doświadczenie w otoczeniu domowym.
Każdy dźwięk wydobywający się z różnych stron mieszkania jest powodem do zobaczenia tego, nawet gdy trzeba się wdrapać na najwyższą szafę. Pierwsze próby wskakiwania na meble to początek wielkiej przygody dla malucha, a dla właściciela kłopot.
Kot na swoim rewirze często znajduje sobie miejsce na ostrzenie pazurów. Tak jest z punktu widzenia nas, ludzi. Jednak samo „ostrzenie” to nie tylko zniszczenie sofy albo ulubionej Twojej komody. Ten zabieg ma głębsze znaczenie. Kot w taki sposób pozbywa się zrogowaciałej nawierzchni, gdzie pod spodem rośnie już piękny i zdrowy nowy pazur. Proces ten jest bardzo podobny do pozbycia się skóry przez węża. Tak samo kot właśnie traci stare pazury.
Analizując potrzebę ostrzenia, można powiedzieć, że wyciąganie i chowanie ich w przednich łapkach jest bardzo istotne przy polowaniu. W ten sposób ćwiczy swoją sprawność i zwinność. Jest to forma treningu przed prawdziwym polowaniem na coś przyjemnego, może ptaszka albo mysz.
Ostrzenie na naszych meblach to istotna rzecz dla kota, ponieważ na opuszkach łapek kot posiada gruczoły wonne i w ten sposób pozostawia na nich swój zapach. W połączeniu z naszym, kot koniecznie chce zaznaczyć również swój. Dlatego chętnie wybiera meble, ponieważ wyczuwa nasz zapach.
Aby uniknąć niespodzianki w postaci poniszczonych i podrapanych doszczętnie mebli, kotu można kupić lub samemu zrobić odpowiednie stanowisko do dowolnego drapania. Najprostszym sposobem jest znalezienie w lesie pieńka, dość wysokiego. Do tego przytwierdzamy podstawę z płyty tak, aby nasza konstrukcja była stabilna. Owijamy to sznurkiem albo linką (można kupić w każdym z hipermarketów budowlanych) i dokładnie oplątujemy nasz słup. Na górze można dodatkowo zrobić półkę, na której kot będzie wypoczywał sobie w ciągu dnia i zarazem obserwował otoczenie za oknem. Legowisko powinno być bardzo przytulne i zachęcać kota do korzystania z niego. Koty uwielbiają futerka i koce z polaru, wtedy jest tak miło. To powinno naszego zbójnika przekonać i sprawić, że zainteresuje się nowym obiektem na jego terenie. A ostrzenie pazurów przeniesie na przygotowany dla niego słup.
http://www.zaradni.pl/porada/695,jak_kota_przyzwyczaic_do_obecnosci_nowego
piątek, 21 października 2011
Podział psów rasowych wg FCI
Pies towarzyszy ludziom od bardzo dawna. Od samego początku niezależnie psy oraz ludzie najlepsze efekty w polowaniu uzyskiwali dzięki grupowej współpracy.
Tak, więc przeglądając psy rasowe pod kątem grup wg FCI możemy z grubsza wiele dowiedzieć się o rasie, spodziewanych jej cechach i predyspozycjach. Są oczywiście wyjątki, które z powodu wielu swoistych cech można by przypisać do kilku grup, lecz ostatecznie zostały one przypisane tylko do jednej z nich. Przynależność do danej grupy ma też swoje konsekwencje w wystawach i imprezach dla psów. Mianowicie psy danej grupy są prezentowane czy to na ringu przypisanym do danej grupy czy to wręcz na całej wystawie poświęconej wyłącznie jednej grupie. Jest szereg imprez grupowych, klubów zrzeszających właścicieli psów danej grupy. Tak, więc konsekwencje podziału psów na poszczególne grupy sięgają dość daleko.
Potem łącząc swe umiejętności i polując wspólnie oraz współpracując na wielu innych polach oba gatunki zyskały szereg tak silnych korzyści, że współpraca trwa po dzisiejszy dzień. W wyniku tej współpracy powstało szereg specjalizacji wśród gatunku Canis familiaris. Tak ogromna liczba odmian – ras psów wymagała ich usystematyzowania.
Międzynarodowa organizacja kynologiczna – FCI wprowadziła podział dzieląc psy rasowe na różne grupy. Łączenie w grupy opiera się raz na wspólnym pochodzeniu, raz na ozdobnym wyglądzie – eksterierze. Jest wiele przesłanek, którymi przez długie lata kierowali się kynolodzy, aby usystematyzować psy właśnie w ten sposób:
Międzynarodowa organizacja kynologiczna – FCI wprowadziła podział dzieląc psy rasowe na różne grupy. Łączenie w grupy opiera się raz na wspólnym pochodzeniu, raz na ozdobnym wyglądzie – eksterierze. Jest wiele przesłanek, którymi przez długie lata kierowali się kynolodzy, aby usystematyzować psy właśnie w ten sposób:
I grupa - Owczarki i inne psy pasterskie bez szwajcarskich psów do bydła
Cechy grupy I: rasy psów, które pracowały i nadal pracują pomagając człowiekowi w zaganianiu i kontrolowaniu oraz ochronie stad bydła. Dobrze stróżują domostwo i często, a czasem wybitnie jak np. Owczarki niemieckie nadają się na psy wszechstronnie użytkowe, w tym służbowe.
II grupa - Pinczery i sznaucery, molosy, psy górskie i szwajcarskie psy do bydła
Cechy grupy II: rasy psów, które były używane do walk, jak molosy (psy bojowe) i psy ras niemieckich: pinczery i sznaucery oraz spokrewnione z nimi. Z racji swojej przeszłości świetnie nadają się na obrońców i do stróżowania.
III grupa – Teriery
Cechy grupy III: rasy psów myśliwskich. Ich pochodzenie jest w większości prosto z Wysp Brytyjskich. Część z nich, z sekcji 3 - tzw. Toy teriery, ze względu na swą urodę cieszy się niezwykle dużą popularnością. Przykładem może być Yorkshire terrier.
IV grupa – Jamniki
Cechy grupy IV: jamniki wywodzą się z Niemiec. Są to psy myśliwskie, typowe norowce, wśród nich są rasy rozróżniane ze względu na wielkość, jak i okrywę włosową.
V grupa - Szpice i psy w typie pierwotnym
Cechy grupy V: pierwotne rasy, rasy północy, jak i psy afrykańskie. Bardzo różnorodna grupa psów. są tu tzw. psy pociągowe, jak i urodziwe np. Pomeraniany. Rasy te ponadto pomagają w polowaniach, mogą stróżować lub być psami do towarzystwa.
VI grupa - Psy gończe i posokowce
Cechy grupy VI: rasy myśliwskie. Służą do tropienia, pogoni i osaczania zwierzyny. Posokowce szczególnie dobrze sprawdzają się w tropieniu na śladzie – farbie.
VII grupa - Wyżły (psy wystawiające zwierzynę)
Cechy grupy VII: rasy myśliwskie. Służą do wystawiania zwierzyny. Gdy ją znajdą przyjmują charakterystyczną stójkę czekając na odpowiednią komendę.
VIII grupa - Płochacze, psy aportujące i wodne
Cechy grupy VIII: rasy myśliwskie. Służą głównie do aportowania ustrzelonej zwierzyny, przeważnie ptactwa wodnego. Są też psy tropiąco wypłaszające zwierzynę, jak np. spaniele. Psy tej grupy są bardzo popularne i niestety często z powodu mody są w rękach nieodpowiednich osób, które mało wiedzą o ich naturze (np. Labradory).
IX grupa - Psy ozdobne i do towarzystwa
Cechy grupy IX: psie piękności. Rasy z całego świata, których osobowość, wdzięk i charakter sprawiają, że są idealnymi towarzyszami do domów i mieszkań.
X grupa – Charty
Cechy grupy X: psy myśliwskie. Bardzo szybkie, jako jedyne polują za pomocą wzroku, a nie węchu. Dlatego ofiara musi być w zasięgu wzroku Charta, aby podjął on pościg. Obecnie z powodu zakazu polowań z Chartami biorą one udział w popularnych wyścigach na specjalnych torach.
Tak, więc przeglądając psy rasowe pod kątem grup wg FCI możemy z grubsza wiele dowiedzieć się o rasie, spodziewanych jej cechach i predyspozycjach. Są oczywiście wyjątki, które z powodu wielu swoistych cech można by przypisać do kilku grup, lecz ostatecznie zostały one przypisane tylko do jednej z nich. Przynależność do danej grupy ma też swoje konsekwencje w wystawach i imprezach dla psów. Mianowicie psy danej grupy są prezentowane czy to na ringu przypisanym do danej grupy czy to wręcz na całej wystawie poświęconej wyłącznie jednej grupie. Jest szereg imprez grupowych, klubów zrzeszających właścicieli psów danej grupy. Tak, więc konsekwencje podziału psów na poszczególne grupy sięgają dość daleko.
Te informacje mogą być szczególnie przydatne dla ludzi szukających dla siebie pieska. Wybierając pupila na długie lata, przeglądając ogłoszenia o psach warto spojrzeć szerzej, do jakiej grupy psów zalicza się dana rasa i poczytać o niej trochę więcej
Mike - Serwis Miłośników Psów
Ciąża i poród u psa
W czasie trwającej ciąży (średnio 63 dni (59-65dni)) suka wymaga od nas bardziej troskliwej opieki i pielęgnacji. Zwalniamy ją z intensywnych treningów i pracy (np. polowania), jednak nie ograniczamy spacerów i przebywania na świeżym powietrzu.
Poród można podzielić na trzy okresy:
1. Okres pierwszy - rozwieranie szyjki macicy. Trwa on od 6 do 30 godzin. Suka w tym okresie nie przyjmuje pokarmów, jest bardzo niespokojna, dyszy, odda-je często kał i mocz, wymiotuje. Drapie posłanie przygotowując w ten sposób gniazdo.
Między okresami niepokoju rodząca może uspokajać się na kilka godzin. W okresach tego spokoju u suk niedużych i szczupłych możemy obserwować, przez powłoki brzuszne, skurcze macicy i ruchy płodów. Skurcze te powodują stopniowe przesuwanie płodów wraz z pęcherzami płodowymi w rogach macicy. Następuje powolne rozwieranie szyjki macicy. Przodujące błony płodowe wypełnione wodami płodowymi stanowią "hydrauliczny klin", powodujący stopniowe rozwieranie szyjki macicy. Drażnienie szyjki macicy i ścian pochwy przez pęcherz płodowy i przesuwający się płód stymuluje pojawienie się bólów partych i włączenie do pomocy tłoczni brzusznej. Rozpoczyna się drugi okres porodu.
2. Okres drugi - wypieranie płodów. Faza ta trwa zwykle tyle godzin ile jest szczeniąt. Wydostający się przez szparę sromową pęcherz pęka dając poślizg przesuwającemu się płodowi. Gdy sam nie pęka zostaje przegryziony. Nasilające się skurcze macicy sprawiają, że rodzący się szczeniak przyjmuje właściwą postawę (przodowanie główkowe lub przodowanie pośladkowe) i jest wypierany przy wzmożonej pracy tłoczni brzusznej i skurczach macicy. Rogi macicy opróżniają się z płodów naprzemiennie.
3. Okres trzeci - wypieranie błon płodowych. Cechuje go osobnicze zróżnicowanie. Błony płodowe mogą być wypierane po każdym urodzonym szczenięciu lub po urodzeniu kilku lub wszystkich płodów.
Gdy nadszedł spodziewany termin porodu:
- a suka nie rodzi,
- są bóle parte a nie rodzą się szczenięta,
- występuje ciemnozielona lub brązowa wydzielina z dróg rodnych,
- temperatura po początkowym spadku wzrasta powyżej normalnej,
- odeszły wody płodowe a maluchy nie rodzą się,
- poród się przedłuża i rodzą się martwe szczenięta,
powinniśmy jak najszybciej zasięgnąć porady i pomocy lekarza weterynarii, który po szczegółowym badaniu zadecyduje czy można jeszcze poczekać, czy też należy podjąć radykalniejsze kroki - jak prowokacja porodu lub cesarskie cięcie. Nie zapominajmy w ostatnim tygodniu ciąży obserwować ruchów szczeniąt widocznych przez powłoki. Informacja o ruchach szczeniąt lub ich braku może mieć duże znaczenie przy podejmowaniu decyzji przez lekarza co do sposobu postępowania z rodzącą. Zawsze powinniśmy zgłosić się do lekarza, gdy minął 63 dzień a ciężarna nie wykazu-je żadnych symptomów zbliżającego się porodu.
Suka doświadczona rodzi sama i w zasadzie nie wymaga pomocy. Rodzącej nie należy niepokoić, wystarczy dyskretnie kontrolować samą akcję porodową, która prze-biega niejako automatycznie. Pierworódka, będąca często w stresie porodowym, wymaga baczniejszej obserwacji a często interwencji. Nasza pomoc polega na tym, by malca, który wydostaje się z dróg rodnych, delikatnie wyciągnąć i uwolnić z błon płodowych. Szczenię osuszamy tamponem z gazy i usuwamy z nosa i pyska zalegający śluz, zasysając go gumową gruszką. Po wstępnym osuszeniu suchym tamponem masujemy malca wzdłuż ciała od głowy do ogona. Zabiegi te mają nowonarodzonemu ułatwić podjęcie akcji oddechowej. Błony płodowe i łożysko, wydostające się z dróg rodnych wraz z noworodkiem, usuwamy, aby suka ich nie zjadła. Zjedzone łożyska - szczególnie większa ich ilość - najczęściej spowodują u niej przykry rozstrój przewodu pokarmowego i wystąpienie biegunki, co w konsekwencji doprowadza nie-kiedy do odwodnienia organizmu karmiącej i zaniku mleczności. Jeżeli matka tego nie uczyni - obcinamy pępowinę w odległości około 10-15mm od powłok brzusznych malucha, przewiązujemy jałową nitką, a kikut dezynfekujemy jodyną. Tak zaopatrzone szczenię podsuwamy suce do wylizania i dalszej opieki. Błędem często popełnianym przez hodowców jest oddzielanie nowonarodzonych piesków od suki do czasu zakończenia porodu. Czynność ssania jest potrzebna zarówno szczeniętom jak i rodzącej. Pobrana przez szczeniaka siara (pierwsze mleko) umożliwia mu uruchomienie pracy przewodu pokarmowego i oddanie pierwszego stolca (smółki). Ssące noworodki pobudzają wydzielanie hormonu oksytocyny odpowiedzialnego za prawidłową kurczliwość macicy i właściwy przebieg porodu. Oddzielenie nowonarodzonych szczeniąt wzmaga nerwowość matki a przez to zaburza prawidłowy przebieg porodu.
Jedynie w sporadycznych wypadkach będziemy mieli do czynienia z bardzo nerwowymi sukami i koniecznością izolowania szczeniąt od niej na czas porodu. Po zakończonej akcji porodowej odstawione szczenięta przystawiamy do sutek, kontrolując jednocześnie, aby złośliwa mamusia nie zrobiła krzywdy własnemu potomstwu.
Sytuacją szczególną jest opieka nad suką, u której poród musiał być rozwiązany po-przez cesarskie cięcie. Dokładnych wskazówek każdorazowo po zabiegu udzieli lekarz wykonujący zabieg. Jedna tylko uwaga, pacjentki po zabiegu nie należy nosić. Już na drugi dzień musi chodzić. Brak ruchu w pierwszych kilku dniach po cesarskim cięciu może doprowadzić do przykrych zrostów w jamie brzusznej, co w konsekwencji może spowodować w przyszłości problemy ze zdrowiem.
Najlepszym wyjściem jest, gdy możemy zapewnić sobie obecność lekarza prowadzącego przy porodzie. Wiedząc, że suka jest pod dobrą i fachową opieką będziemy spokojni i pewni bezpieczeństwa jej i szczeniąt.
Suka po porodzie wymaga z naszej strony spokoju i dyskretnej opieki. Po zakończonej akcji porodowej wyprowadzamy ją na kilkuminutowy spacer, aby mogła załatwić swoje potrzeby. W tym czasie sprzątamy jej legowisko, zmieniamy prześcieradło i przeprowadzamy selekcję nowonarodzonych piesków. Suce pozostawiamy tyle szczeniąt, ile jest w stanie wychować i wykarmić. Selekcji powinien dokonać lekarz weterynarii wspólnie z hodowcą. Osobniki mało żywotne, obarczone wadami genetycznymi, najsłabsze poddajemy eutanazji (uśpieniu) najlepiej tuż po porodzie.
Po powrocie ze spaceru podajemy matce coś do picia, najlepiej wodę z glukozą lub osłodzoną bawarkę (mleko z herbatą).
Jeżeli poród przebiegał prawidłowo i "położnica" wykazuje normalne odruchy macierzyńskie, ograniczamy się jedynie do nadzoru i prawidłowego karmienia.
Jedyną czynnością pielęgnacyjną w tym okresie jest częsta zmiana prześcieradła na legowisku - suka nawet do 20-30 dni po porodzie oczyszcza się i krwawi (lochie poporodowe). Przez cały okres karmienia szczeniąt kontrolujemy stan gruczołu mlekowego karmiącej. W przypadku, gdy stwierdzimy, że gruczoł mlekowy (cały lub jego część) jest gorący i twardszy niż normalnie natychmiast zwracamy się po pomoc do lekarza prowadzącego. Wspomniane objawy mogą świadczyć o początkach stanu zapalnego gruczołu mlekowego, który nieleczony może mieć poważne konsekwencje, w postaci ropni, których efektem mogą być przetoki. Wspomniane problemy mogą wystąpić w przypadkach mało liczebnych miotów (1-2 sztuki) i dużej mleczności suki.
U suk ras predysponowanych do występowania tężyczki poporodowej (szczególnie rasy miniaturowe) lub u których już po poprzednich porodach tężyczka poporodowa wystąpiła wskazanym jest profilaktyczne podawanie preparatów wapniowych najlepiej w formie zastrzyków domięśniowych lub dożylnych, gdy już atak tężyczki wystąpił.
Na spacerach pilnujemy, aby brzemienna suka nie wykonywała gwałtownych skoków i intensywnie nie biegała. W miarę zaawansowania ciąży sama sobie ogranicza ilość ruchu i staje się ostrożna. Karma w tym okresie powinna być wyjątkowo starannie zbilansowana i zawierać pełnowartościowe produkty. W połowie ciąży szczenną sukę szczepimy przeciwko nosówce, parwowirozie, koronawirozie, kaszlowi w psiarni i leptospirozie. Musimy dołożyć wszelkich starań, aby przyszłą matkę uchronić przed infekcjami, które wymagają stosowania środków farmakologicznych w leczeniu. Wiele leków wykazuje negatywny wpływ na płody i może w efekcie doprowadzić do ich zamierania i poronień. W drugiej połowie ciąży jeszcze bardziej ograniczamy wysiłek fizyczny suki, nie rezygnując z dłuższych spacerów i przebywania na świeżym powietrzu. Jeżeli w tym okresie wystąpią jakiekolwiek zaburzenia w zdrowiu lub zachowaniu brzemiennej, powinniśmy niezwłocznie udać się do lekarza prowadzącego.
Nie molestujmy lekarza tydzień czy dwa po pokryciu, aby diagnozował ciążę u naszej pupilki. Najwcześniej można zdiagnozować ciążę w 23-28 dniu wykonując badanie USG jamy brzusznej. W kraju jest to metoda mało dostępna. Badanie palpacyjne (omacywanie) przed połową ciąży zazwyczaj nie daje jednoznacznej odpowiedzi szczególnie u dużych i „pulchnych" przedstawicielek psiego rodu. Stuprocentową pewność daje prześwietlenie przyszłej matki po szóstym tygodniu ciąży lub badanie USG. Najczęściej jednak nie musimy uciekać się do takich metod, ponieważ zmiany zachodzące w wyglądzie szczennej suki, informują nas o tym czy jest ciężarna czy nie.
W domu musimy przygotować odpowiednie miejsce, w którym suka będzie mogła spokojnie rodzić. Dla ras małych i średnich może to być odpowiedniej wielkości skrzynka o bokach wysokości 100-400mm (w zależności od wielkości suki). Na jej dno kładziemy twardy materac przykryty ceratą a na ceratę czyste prześcieradło, które można łatwo zmienić. Dla ras dużych i bardzo dużych powinniśmy zrobić legowisko. Musi ono być większe niż normalne - suka karmi szczenięta leżąc na boku. Szczeniaki też muszą się mieścić na posłaniu a rosną szybko. Nieprzydatne jest legowisko na ramie drewnianej gdyż szczenięta będą z niego spadać. Najlepszy jest materac obudowany listwami (deskami) albo włożony do dużej i raczej płytkiej skrzynki. Obudowę materaca (skrzynkę) instalujemy już po porodzie (inaczej trudno jest nadzorować poród).
Bardzo częstym błędem popełnianym nawet przez doświadczonych hodowców jest zmiana miejsca umieszczenia legowiska suki na krótko przed lub tuż przed porodem. Jak już wiemy legowisko dla psów jest enklawą spokoju a przede wszystkim bezpieczeństwa. Suka, szczególnie młoda przeniesiona nagle w nowe miejsce, traci to po-czucie bezpieczeństwa. Staje się nerwowa. Stara się za wszelką cenę przenieść szczeniaki w stare lub inne, w jej pojęciu bezpieczne miejsce. Przy tej okazji, może pokaleczyć lub nawet pozagryzać szczenięta. Przy niemożliwości zapewnienia "dzieciom" i sobie bezpieczeństwa może dokonać likwidacji poszczególnych szczeniąt lub całego miotu.
Nie zawsze późna zmiana legowiska może doprowadzić do tak przykrych następstw, niemniej jednak należy się z tym liczyć.
O ile musimy dokonać zmiany legowiska uczyńmy to odpowiednio wcześniej tak, aby suka zdołała zaaklimatyzować się i zaakceptować nowe miejsce, aby osiągnęła pełne poczucie bezpieczeństwa.
Na tydzień przed spodziewanym terminem rozwiązania rozpoczynamy ciężarnej mierzyć temperaturę. Pomiaru dokonujemy dwa razy dziennie - rano i wieczorem - wprowadzając delikatnie termometr weterynaryjny lub elektroniczny do odbytu na głębokość zależną od wielkości suki (30 do 80mm) a wynik pomiaru zapisujemy na wykresie. W pewnym momencie temperatura spadnie od 0,5 do 10C poniżej przeciętnej, jaka wynika z codziennych pomiarów. Spadek temperatury sygnalizuje, że poród powinien rozpocząć się w ciągu 8-12 godzin od tego momentu. Jest to prosta, a zarazem stosunkowo pewna metoda określania terminu wyszczenienia. Na 1-2 dni przed porodem u suki może wystąpić lekkie rozluźnienie kału, a nawet biegunka. Nie należy się tym przejmować i podawać środków zatwardzających. Suka przygotowuje w ten sposób swój przewód pokarmowy, aby nie nastąpiła defekacja podczas parć w trakcie akcji porodowej.
Większość suk rodzi między 58 a 65 dniem ciąży. Konkretny termin szczenienia zależy od wielu czynników: cech osobniczych, liczby dotychczas przebytych porodów, wieku, liczby i wielkości płodów obecnych w macicy, liczby kryć, terminu zakończenia odruchu tolerancji na psa.
Nie molestujmy lekarza tydzień czy dwa po pokryciu, aby diagnozował ciążę u naszej pupilki. Najwcześniej można zdiagnozować ciążę w 23-28 dniu wykonując badanie USG jamy brzusznej. W kraju jest to metoda mało dostępna. Badanie palpacyjne (omacywanie) przed połową ciąży zazwyczaj nie daje jednoznacznej odpowiedzi szczególnie u dużych i „pulchnych" przedstawicielek psiego rodu. Stuprocentową pewność daje prześwietlenie przyszłej matki po szóstym tygodniu ciąży lub badanie USG. Najczęściej jednak nie musimy uciekać się do takich metod, ponieważ zmiany zachodzące w wyglądzie szczennej suki, informują nas o tym czy jest ciężarna czy nie.
W domu musimy przygotować odpowiednie miejsce, w którym suka będzie mogła spokojnie rodzić. Dla ras małych i średnich może to być odpowiedniej wielkości skrzynka o bokach wysokości 100-400mm (w zależności od wielkości suki). Na jej dno kładziemy twardy materac przykryty ceratą a na ceratę czyste prześcieradło, które można łatwo zmienić. Dla ras dużych i bardzo dużych powinniśmy zrobić legowisko. Musi ono być większe niż normalne - suka karmi szczenięta leżąc na boku. Szczeniaki też muszą się mieścić na posłaniu a rosną szybko. Nieprzydatne jest legowisko na ramie drewnianej gdyż szczenięta będą z niego spadać. Najlepszy jest materac obudowany listwami (deskami) albo włożony do dużej i raczej płytkiej skrzynki. Obudowę materaca (skrzynkę) instalujemy już po porodzie (inaczej trudno jest nadzorować poród).
Bardzo częstym błędem popełnianym nawet przez doświadczonych hodowców jest zmiana miejsca umieszczenia legowiska suki na krótko przed lub tuż przed porodem. Jak już wiemy legowisko dla psów jest enklawą spokoju a przede wszystkim bezpieczeństwa. Suka, szczególnie młoda przeniesiona nagle w nowe miejsce, traci to po-czucie bezpieczeństwa. Staje się nerwowa. Stara się za wszelką cenę przenieść szczeniaki w stare lub inne, w jej pojęciu bezpieczne miejsce. Przy tej okazji, może pokaleczyć lub nawet pozagryzać szczenięta. Przy niemożliwości zapewnienia "dzieciom" i sobie bezpieczeństwa może dokonać likwidacji poszczególnych szczeniąt lub całego miotu.
Nie zawsze późna zmiana legowiska może doprowadzić do tak przykrych następstw, niemniej jednak należy się z tym liczyć.
O ile musimy dokonać zmiany legowiska uczyńmy to odpowiednio wcześniej tak, aby suka zdołała zaaklimatyzować się i zaakceptować nowe miejsce, aby osiągnęła pełne poczucie bezpieczeństwa.
Na tydzień przed spodziewanym terminem rozwiązania rozpoczynamy ciężarnej mierzyć temperaturę. Pomiaru dokonujemy dwa razy dziennie - rano i wieczorem - wprowadzając delikatnie termometr weterynaryjny lub elektroniczny do odbytu na głębokość zależną od wielkości suki (30 do 80mm) a wynik pomiaru zapisujemy na wykresie. W pewnym momencie temperatura spadnie od 0,5 do 10C poniżej przeciętnej, jaka wynika z codziennych pomiarów. Spadek temperatury sygnalizuje, że poród powinien rozpocząć się w ciągu 8-12 godzin od tego momentu. Jest to prosta, a zarazem stosunkowo pewna metoda określania terminu wyszczenienia. Na 1-2 dni przed porodem u suki może wystąpić lekkie rozluźnienie kału, a nawet biegunka. Nie należy się tym przejmować i podawać środków zatwardzających. Suka przygotowuje w ten sposób swój przewód pokarmowy, aby nie nastąpiła defekacja podczas parć w trakcie akcji porodowej.
Większość suk rodzi między 58 a 65 dniem ciąży. Konkretny termin szczenienia zależy od wielu czynników: cech osobniczych, liczby dotychczas przebytych porodów, wieku, liczby i wielkości płodów obecnych w macicy, liczby kryć, terminu zakończenia odruchu tolerancji na psa.
Poród można podzielić na trzy okresy:
1. Okres pierwszy - rozwieranie szyjki macicy. Trwa on od 6 do 30 godzin. Suka w tym okresie nie przyjmuje pokarmów, jest bardzo niespokojna, dyszy, odda-je często kał i mocz, wymiotuje. Drapie posłanie przygotowując w ten sposób gniazdo.
Między okresami niepokoju rodząca może uspokajać się na kilka godzin. W okresach tego spokoju u suk niedużych i szczupłych możemy obserwować, przez powłoki brzuszne, skurcze macicy i ruchy płodów. Skurcze te powodują stopniowe przesuwanie płodów wraz z pęcherzami płodowymi w rogach macicy. Następuje powolne rozwieranie szyjki macicy. Przodujące błony płodowe wypełnione wodami płodowymi stanowią "hydrauliczny klin", powodujący stopniowe rozwieranie szyjki macicy. Drażnienie szyjki macicy i ścian pochwy przez pęcherz płodowy i przesuwający się płód stymuluje pojawienie się bólów partych i włączenie do pomocy tłoczni brzusznej. Rozpoczyna się drugi okres porodu.
2. Okres drugi - wypieranie płodów. Faza ta trwa zwykle tyle godzin ile jest szczeniąt. Wydostający się przez szparę sromową pęcherz pęka dając poślizg przesuwającemu się płodowi. Gdy sam nie pęka zostaje przegryziony. Nasilające się skurcze macicy sprawiają, że rodzący się szczeniak przyjmuje właściwą postawę (przodowanie główkowe lub przodowanie pośladkowe) i jest wypierany przy wzmożonej pracy tłoczni brzusznej i skurczach macicy. Rogi macicy opróżniają się z płodów naprzemiennie.
3. Okres trzeci - wypieranie błon płodowych. Cechuje go osobnicze zróżnicowanie. Błony płodowe mogą być wypierane po każdym urodzonym szczenięciu lub po urodzeniu kilku lub wszystkich płodów.
Gdy nadszedł spodziewany termin porodu:
- a suka nie rodzi,
- są bóle parte a nie rodzą się szczenięta,
- występuje ciemnozielona lub brązowa wydzielina z dróg rodnych,
- temperatura po początkowym spadku wzrasta powyżej normalnej,
- odeszły wody płodowe a maluchy nie rodzą się,
- poród się przedłuża i rodzą się martwe szczenięta,
powinniśmy jak najszybciej zasięgnąć porady i pomocy lekarza weterynarii, który po szczegółowym badaniu zadecyduje czy można jeszcze poczekać, czy też należy podjąć radykalniejsze kroki - jak prowokacja porodu lub cesarskie cięcie. Nie zapominajmy w ostatnim tygodniu ciąży obserwować ruchów szczeniąt widocznych przez powłoki. Informacja o ruchach szczeniąt lub ich braku może mieć duże znaczenie przy podejmowaniu decyzji przez lekarza co do sposobu postępowania z rodzącą. Zawsze powinniśmy zgłosić się do lekarza, gdy minął 63 dzień a ciężarna nie wykazu-je żadnych symptomów zbliżającego się porodu.
Suka doświadczona rodzi sama i w zasadzie nie wymaga pomocy. Rodzącej nie należy niepokoić, wystarczy dyskretnie kontrolować samą akcję porodową, która prze-biega niejako automatycznie. Pierworódka, będąca często w stresie porodowym, wymaga baczniejszej obserwacji a często interwencji. Nasza pomoc polega na tym, by malca, który wydostaje się z dróg rodnych, delikatnie wyciągnąć i uwolnić z błon płodowych. Szczenię osuszamy tamponem z gazy i usuwamy z nosa i pyska zalegający śluz, zasysając go gumową gruszką. Po wstępnym osuszeniu suchym tamponem masujemy malca wzdłuż ciała od głowy do ogona. Zabiegi te mają nowonarodzonemu ułatwić podjęcie akcji oddechowej. Błony płodowe i łożysko, wydostające się z dróg rodnych wraz z noworodkiem, usuwamy, aby suka ich nie zjadła. Zjedzone łożyska - szczególnie większa ich ilość - najczęściej spowodują u niej przykry rozstrój przewodu pokarmowego i wystąpienie biegunki, co w konsekwencji doprowadza nie-kiedy do odwodnienia organizmu karmiącej i zaniku mleczności. Jeżeli matka tego nie uczyni - obcinamy pępowinę w odległości około 10-15mm od powłok brzusznych malucha, przewiązujemy jałową nitką, a kikut dezynfekujemy jodyną. Tak zaopatrzone szczenię podsuwamy suce do wylizania i dalszej opieki. Błędem często popełnianym przez hodowców jest oddzielanie nowonarodzonych piesków od suki do czasu zakończenia porodu. Czynność ssania jest potrzebna zarówno szczeniętom jak i rodzącej. Pobrana przez szczeniaka siara (pierwsze mleko) umożliwia mu uruchomienie pracy przewodu pokarmowego i oddanie pierwszego stolca (smółki). Ssące noworodki pobudzają wydzielanie hormonu oksytocyny odpowiedzialnego za prawidłową kurczliwość macicy i właściwy przebieg porodu. Oddzielenie nowonarodzonych szczeniąt wzmaga nerwowość matki a przez to zaburza prawidłowy przebieg porodu.
Jedynie w sporadycznych wypadkach będziemy mieli do czynienia z bardzo nerwowymi sukami i koniecznością izolowania szczeniąt od niej na czas porodu. Po zakończonej akcji porodowej odstawione szczenięta przystawiamy do sutek, kontrolując jednocześnie, aby złośliwa mamusia nie zrobiła krzywdy własnemu potomstwu.
Sytuacją szczególną jest opieka nad suką, u której poród musiał być rozwiązany po-przez cesarskie cięcie. Dokładnych wskazówek każdorazowo po zabiegu udzieli lekarz wykonujący zabieg. Jedna tylko uwaga, pacjentki po zabiegu nie należy nosić. Już na drugi dzień musi chodzić. Brak ruchu w pierwszych kilku dniach po cesarskim cięciu może doprowadzić do przykrych zrostów w jamie brzusznej, co w konsekwencji może spowodować w przyszłości problemy ze zdrowiem.
Najlepszym wyjściem jest, gdy możemy zapewnić sobie obecność lekarza prowadzącego przy porodzie. Wiedząc, że suka jest pod dobrą i fachową opieką będziemy spokojni i pewni bezpieczeństwa jej i szczeniąt.
Suka po porodzie wymaga z naszej strony spokoju i dyskretnej opieki. Po zakończonej akcji porodowej wyprowadzamy ją na kilkuminutowy spacer, aby mogła załatwić swoje potrzeby. W tym czasie sprzątamy jej legowisko, zmieniamy prześcieradło i przeprowadzamy selekcję nowonarodzonych piesków. Suce pozostawiamy tyle szczeniąt, ile jest w stanie wychować i wykarmić. Selekcji powinien dokonać lekarz weterynarii wspólnie z hodowcą. Osobniki mało żywotne, obarczone wadami genetycznymi, najsłabsze poddajemy eutanazji (uśpieniu) najlepiej tuż po porodzie.
Po powrocie ze spaceru podajemy matce coś do picia, najlepiej wodę z glukozą lub osłodzoną bawarkę (mleko z herbatą).
Jeżeli poród przebiegał prawidłowo i "położnica" wykazuje normalne odruchy macierzyńskie, ograniczamy się jedynie do nadzoru i prawidłowego karmienia.
Jedyną czynnością pielęgnacyjną w tym okresie jest częsta zmiana prześcieradła na legowisku - suka nawet do 20-30 dni po porodzie oczyszcza się i krwawi (lochie poporodowe). Przez cały okres karmienia szczeniąt kontrolujemy stan gruczołu mlekowego karmiącej. W przypadku, gdy stwierdzimy, że gruczoł mlekowy (cały lub jego część) jest gorący i twardszy niż normalnie natychmiast zwracamy się po pomoc do lekarza prowadzącego. Wspomniane objawy mogą świadczyć o początkach stanu zapalnego gruczołu mlekowego, który nieleczony może mieć poważne konsekwencje, w postaci ropni, których efektem mogą być przetoki. Wspomniane problemy mogą wystąpić w przypadkach mało liczebnych miotów (1-2 sztuki) i dużej mleczności suki.
U suk ras predysponowanych do występowania tężyczki poporodowej (szczególnie rasy miniaturowe) lub u których już po poprzednich porodach tężyczka poporodowa wystąpiła wskazanym jest profilaktyczne podawanie preparatów wapniowych najlepiej w formie zastrzyków domięśniowych lub dożylnych, gdy już atak tężyczki wystąpił.
Jak uszczęśliwić kota
To nie sztuka wziąć pod swój dach kota, któremu nie mamy do zaoferowania niczego ponad kuwety i miski z suchą karmą. Kot, to żywe stworzenie, potrzebuje atencji, czułości i bliskości z człowiekiem, który zamyka go w czterech ścianach dla własnej przyjemności... Jak zatem uszczęśliwić kota?
Koty to fascynujące zwierzęta, mówi się o nich, że chodzą własnymi ścieżkami i nie przywiązują się do człowieka tak jak psy. Jednak miłośnicy kotów mają inne zdanie. Twierdzą, że nawiązują bliskie relacje ze swoimi pupilami, potrafią odgadywać ich nastrój i przewidywać zachowanie. Kochający właściciele obdarzają swoje kocury troską i napełniają miski najlepszym jedzeniem dla kotów, a w zamian otrzymują odrobinę ciepła i czułości w postaci przyjemnego mruczenia i mądrego, kociego spojrzenia...
Czy kot nie wymaga naszej uwagi?
Obecnie coraz więcej osób pragnie posiadać psa lub kota, żyjemy bowiem w czasach gdy ciężko o nawiązanie bliskich relacji z drugim człowiekiem, więc perspektywa czekającego na nas w domu czworonoga jest kusząca. Z uwagi na powszechny brak czasu i nienormowane godziny pracy, koty cieszą się większym powodzeniem wśród osób aktywnych zawodowo, istnieje bowiem przekonanie, że nie trzeba poświęcać im tyle czasu, co psom. Jednak nie zapominajmy, że wobec każdego żywego stworzenia mamy pewne zobowiązania, a decydując się na wzięcie pod swój dach kota, wcale nie znaczy, że zwierzę to dobrze poradzi sobie z naszą wielogodzinną nieobecnością. Jeśli zaniedbamy naszego pupila emocjonalnie, możemy spotkać się z przykrymi niespodziankami... Kot, który się nudzi może niszczyć meble i sprzęty domowe tak samo jak pies, poza tym, pomimo dostępu do kuwety, może zacząć załatwiać swoje potrzeby w całym mieszkaniu – to alarm, że nasz kot jest nieszczęśliwy!
Obowiązki kocich opiekunów
Trzeba dbać o dobry nastrój naszych podopiecznych, niezależnie od tego czy weźmiemy papugę, psa, kota – każde z tych stworzeń wymaga w jakimś stopniu naszej obecności, nawet najlepsza karma nie zastąpi wspólnie spędzanych chwil! Zanim zaprosimy pod swój dach jakiekolwiek żywe stworzenie, warto zadać sobie pytanie, dlaczego chcę je mieć, a także ile czasu i uwagi będę mógł mu poświęcić? Szczera odpowiedź powinna warunkować naszą decyzję przy wyborze rasy, jeśli chcemy kupić kota innego niż dachowiec. Nie zapominajmy, że koty mogą mieć bardzo różne charaktery, temperamenty, a co za tym idzie, wymagania. Na przykład koty syjamskie wymagają bardzo dużo uwagi, lubią gdy właściciel jest na nich skoncentrowany, potrafią też być hałaśliwe, ich przeciwieństwem są natomiast łagodnie usposobione koty abisyńskie.
Zabawa zamiast spacerów
To prawda, że kot nie potrzebuje takiej aktywności fizycznej jak pies, na pewno nie musimy wstawać o godzinę wcześniej, by wyjść z nim na długi spacer, jednak warto przyjąć inną formę wspólnie spędzanego czasu, na przykład bawiąc się z kotem, co pozwala nie tylko na spożytkowanie kociej energii, ale także na stworzenie więzi, o którą przecież nam chodzi. Dobrą drogą do tego by nasz kot stał się przyjacielem, jest okazywanie czułości i uwagi poprzez głaskanie, podziwianie jego urody, a także mówienie do niego.
Troska
W warunkach naturalnych kot w dużej mierze potrafi sam o siebie zadbać, jednak kiedy zamykamy go w czterech ścianach naszego domu, jego los zależy tylko i wyłącznie od nas, o czym absolutnie nie wolno nam zapominać! Naszym obowiązkiem jest dbanie o zdrowie pupila, pierwszy krok, to podawanie mu karmy, która zapewni prawidłowy rozwój, dobrą przemianę materii i lśniącą sierść świadczącą o tym, że wybraliśmy właściwy pokarm dla kota. Nie wolno nam zapominać, że koty tak samo jak psy, muszą mieć stały dostęp do świeżej wody!
Pielęgnacja
Jeśli decydujemy się na kota z długą sierścią, to jednym z naszych obowiązków jest jej pielęgnacja poprzez wyczesywanie. Kot który mieszka w domu załatwia swoje potrzeby w kuwecie, to bardzo ważne by codziennie czyścić kuwetę, czyli wybierać odchody i co jakiś czas wymieniać żwirek na nowy, w przeciwnym razie kot może zacząć się załatwiać w innym miejscu.
Opieka weterynaryjna
Nawet jeśli nasz kot nie ma kontaktu z innymi zwierzętami, to należy pamiętać o regularnym odrobaczaniu i szczepieniach, które są obowiązkowe! Wybierając się z naszym kotem do lekarza weterynarii na wizytę kontrolną, dajemy mu szansę na zdrowe i szczęśliwe życie, ponieważ tak samo jak u ludzi, wiele chorób jest wykrywanych przy okazji badań profilaktycznych.
Kontrola rozrodu
Większość właścicieli kotów nie planuje ich rozmnażać, dlatego decyzja o kastracji jest świadectwem dojrzałego i odpowiedzialnego podejścia do sprawy. Najlepiej omówić tę kwestię z zaufanym lekarzem weterynarii, który doradzi w jakim momencie należy przeprowadzić zabieg, inaczej bowiem jest w przypadku kocurów, które kastruje się jeszcze przed osiągnięciem dojrzałości płciowej, a inaczej w przypadku kotek, gdzie zdania są podzielone nawet wśród specjalistów. Poza tym, kotki można kastrować lub sterylizować tutaj nasza decyzja powinna być również oparta na zaleceniach lekarza, który zna historię naszego pupila. Trzeba pamiętać, że po takim zabiegu niezbędna jest karma dla kotów sterylizowanych, która pozwala na utrzymanie prawidłowej wagi kota z zaburzeniami hormonalnymi spowalniającymi metabolizm.
Przyjaźń i szacunek
O tym czy nasz kot będzie szczęśliwym i ufnym przyjacielem decydujemy sami. To człowiek, a nie zwierzę dyktuje warunki życia pod wspólnym dachem, pamiętajmy więc, że nasze relacje z kotem zależą od tego, jakim jesteśmy Panem. Jeśli będziemy szanować naszego pupila i dbać o jego potrzeby, on odpłaci nam łagodnym i przyjaznym zachowaniem.
czwartek, 20 października 2011
Otyłość u kotów i psów
Zarówno u kotów jak i u psów, jedzenie zbyt dużych i zbyt kalorycznych posiłków prowadzi do nadmiernego wzrostu masy ciała co przyczynia się do rozwoju chorób serca i zaburzeń oddechowych. Nadwaga często wywołuje cukrzycę i powoduje obciążenie stawów prowadząc do niebezpiecznych stanów zapalnych.
W naszych domach coraz częściej pojawiają się zwierzęta, które są traktowane jak członkowie rodziny. Psy i koty stają się naszymi wiernymi towarzyszami, przyjaciółmi na których obecność można zawsze liczyć. Staramy się więc dawać im to co najlepsze – dobre suche karmy albo domowe jedzenie, smakołyki i gryzaki, ale niestety bardzo często nasza wiedza w zakresie żywienia zwierząt nie jest pełna i nieświadomie szkodzimy naszym pupilom, np. podając zbyt tłuste i kaloryczne posiłki, które prowadzą do otyłości, albo odwrotnie, nie dostarczając odpowiednich składników odżywczych co z kolei wywołuje różne stany chorobowe. Zwierzęta tak samo jak ludzie do prawidłowego funkcjonowania potrzebują zbilansowanej, zawierającej witaminy i minerały diety i tylko wówczas mają szansę na prawidłowy rozwój oraz aktywne, zdrowe życie.
Zarówno u kotów jak i psów występuje pojęcie wagi optymalnej, czyli takiej, w której zwierze czuje się i funkcjonuje najlepiej. Optymalna waga zależy od wielu czynników takich jak rasa, płeć, wiek i stan zdrowia zwierzęcia. Jeśli nasz pies, czy kot jest pod stałą opieką weterynaryjną, to podczas każdej wizyty powinien być ważony dzięki czemu będziemy mogli kontrolować jego masę ciała. Lekarz badając zwierzę może też udzielać nam indywidualnych wskazówek odbiegających od ogólnie przyjętych norm. Na przykład lekarze weterynarii często zalecają odchudzenie psa chorego na dysplazję stawów biodrowych, nawet jeśli według tabeli ma prawidłową masę ciała, ponieważ w takim przypadku im chudszy będzie pies, tym lepiej dla jego bioder. Ustalenie, a następnie utrzymanie optymalnej wagi ciała Twojego pupila jest bardzo ważne, dlatego nie wahaj się poprosić o pomoc weterynarza.
W naszych domach coraz częściej pojawiają się zwierzęta, które są traktowane jak członkowie rodziny. Psy i koty stają się naszymi wiernymi towarzyszami, przyjaciółmi na których obecność można zawsze liczyć. Staramy się więc dawać im to co najlepsze – dobre suche karmy albo domowe jedzenie, smakołyki i gryzaki, ale niestety bardzo często nasza wiedza w zakresie żywienia zwierząt nie jest pełna i nieświadomie szkodzimy naszym pupilom, np. podając zbyt tłuste i kaloryczne posiłki, które prowadzą do otyłości, albo odwrotnie, nie dostarczając odpowiednich składników odżywczych co z kolei wywołuje różne stany chorobowe. Zwierzęta tak samo jak ludzie do prawidłowego funkcjonowania potrzebują zbilansowanej, zawierającej witaminy i minerały diety i tylko wówczas mają szansę na prawidłowy rozwój oraz aktywne, zdrowe życie.
Jaka waga zwierzęcia jest prawidłowa?
Zarówno u kotów jak i psów występuje pojęcie wagi optymalnej, czyli takiej, w której zwierze czuje się i funkcjonuje najlepiej. Optymalna waga zależy od wielu czynników takich jak rasa, płeć, wiek i stan zdrowia zwierzęcia. Jeśli nasz pies, czy kot jest pod stałą opieką weterynaryjną, to podczas każdej wizyty powinien być ważony dzięki czemu będziemy mogli kontrolować jego masę ciała. Lekarz badając zwierzę może też udzielać nam indywidualnych wskazówek odbiegających od ogólnie przyjętych norm. Na przykład lekarze weterynarii często zalecają odchudzenie psa chorego na dysplazję stawów biodrowych, nawet jeśli według tabeli ma prawidłową masę ciała, ponieważ w takim przypadku im chudszy będzie pies, tym lepiej dla jego bioder. Ustalenie, a następnie utrzymanie optymalnej wagi ciała Twojego pupila jest bardzo ważne, dlatego nie wahaj się poprosić o pomoc weterynarza.
Oznaki otyłości u psów i kotów
Są rasy które wykazują zwiększone predyspozycje do nadwagi, w przypadku psów jest to Labrador Retriver oraz King Charles Spaniel, natomiast u kotów przypadłość ta raczej dotyka mieszańce. Otyły kot, czy pies od razu rzuca się w oczy i nie ma wątpliwości co do tego, że dźwiga zbyt dużo kilogramów. Jednak warto interweniować zanim zwierzę stanie się grube, oto co nas powinno zaniepokoić:
jeśli u dorosłego psa lub kota nagle obroża okazuje się zbyt ciasna,
jeśli głaszcząc zwierzę po boku nie wyczuwamy żeber,
jeśli patrząc na zwierzę z góry, nie widzimy talii,
jeśli nasz kot, pies szybko się męczy, ma trudności z oddychaniem,
jeśli zmniejszyła się jego aktywność fizyczna.
Jeśli zauważyłeś, któryś z powyższych objawów u swojego czworonoga skonsultuj się z weterynarzem, który oceni jego stan zdrowia i kondycję fizyczną oraz pomoże opracować właściwą dietę.
Przyczyny otyłości kotów i psów
Trzeba powiedzieć, że odpowiedzialność za stan zdrowia naszych pupili ponosimy my, właściciele. To od nas bowiem zależy, czy zwierzę dostanie odpowiednio zbilansowaną karmę oraz czy będzie miało możliwość spalenia nadmiaru kalorii podczas ruchu. W niektórych przypadkach ryzyko otyłości wrasta, jest tak na przykład u starszych zwierząt, u których w naturalny sposób spada aktywność fizyczna, u zwierząt z zaburzeniami hormonalnymi po zabiegach kastracji lub sterylizacji, oraz na skutek różnych chorób, które zaburzają metabolizm. W takich przypadkach ważny jest dobór odpowiedniej karmy, na przykład dla kotów sterylizowanych.
Odchudzanie kota i psa
Jeśli lekarz stwierdzi, że naszego pupila należy odchudzić, to musimy wziąć czynny udział w tym procesie. Pierwszy krok, to zakup suchej karmy o niskiej zawartości tłuszczu i kalorii, w której składniki są tak dobrane, by zwierzę chudło nie odczuwając głodu i bez uszczerbku na zdrowiu. Krok drugi, to zwiększenie wysiłku fizycznego, jest to znacznie łatwiejsze w przypadku psów z którymi chodzimy na spacery. Wystarczy zwiększyć liczbę spacerów i wydłużyć ich czas, zwracając uwagę na to, by pies poruszał się stałym tempem. W przypadku kotów, które nie zawsze są chętne do zabawy musimy wykazać się większą pomysłowością; można na przykład świecić latarką po ścianach i podłodze zachęcając tym samym zwierzę do pogoni za punktem światła, próbujmy też motywować kota do tego, by chodził za nami po domu. Warto też używać zabawek, które będą prowokowały kota do polowania, niezawodna jest papierowa kokardka przymocowana sznurkiem do kijka, którym łatwo będzie nam sterować.
Stabilizacja prawidłowej wagi
Kiedy już uda się nam odchudzić naszego pupila, musimy dołożyć wszelkich starań, by sytuacja z nadwagą i otyłością się nie powtórzyła! Skonsultujmy z lekarzem weterynarii, czy nadal będziemy podawać zwierzakowi karmę dla kotów, czy psów z zaburzeniami metabolizmu lub nadwagą, czy możemy powrócić do karmy dla zdrowych zwierząt. Nie rezygnujmy jednak z aktywności fizycznej, ponieważ tak samo jak u ludzi pozwala ona utrzymać nie tylko prawidłową wagę, ale także dobre samopoczucie. Podczas wizyt w gabinecie weterynaryjnym ważmy naszego czworonoga, by upewnić się że utrzymuje optymalną wagę ciała.
Magdalena Banach
http://www.inet-partner.pl/
http://www.inet-partner.pl/
Koty dawniej i dziś
Lubisz czarne koty, czy wierzysz że przynoszą pecha i unikasz ich jak ognia? Czas zmierzyć się ze szkodliwymi zabobonami, które każdego roku przyczyniają się do wielu smutnych, kocich historii!
Koty to niezwykłe zwierzęta, należą do rodziny ssaków z rzędu drapieżnych i dlatego nawet domowe koty potrafią pokazać czasem pazur! Ludzie kochają je przede wszystkim za piękne, mądre spojrzenie i za cudowne kojące mruczenie, które jest czasem jedyną formą kontaktu z naturą, w dzisiejszym szybkim i miejskim życiu. Miłośnicy kotów, tak jak wielbiciele psów mają swoje preferencje co do urody czworonogów, jedni kochają wszystkie szare i bure koty bez wyjątku, inni marzą o ognisto rudych kocurach albo o rasowych niebieskookich persach, które dostają najlepsze jedzenie dla kota, są noszone na rękach, głaskane i przytulane. Jednak nie wszystkie koty są tak uwielbiane...
Średniowiecze - średni czas dla kotów
Szczególnie czarny kot nie ma łatwego życia... Od średniowiecza ludzkość utożsamia go ze złem, nieczystymi siłami, szatanem i dlatego koty te bardzo często padały ofiarą egzorcystów, były zabijane, gnębione i przepędzane! Jego maść, duże oczy o przenikliwym spojrzeniu i tajemnicze usposobienie sprawiły, że człowiek stworzył mnóstwo przesądów na temat czarnego kota. Choć mogłoby się wydawać, że żyjemy w czasach w których nie wierzy się już w takie historie, to niestety nie brakuje ludzi, którzy gotowi są skrzywdzić te piękne zwierzęta, by uniknąć na przykład pecha! Dlaczego przypisujemy czarnym kotom tyle złych cech, czy jeśli drogę przebiega nam szary dachowiec, to też zmieniamy trasę w obawie przed nieszczęściem? Nawet w filmach i w literaturze czarne koty służą temu, by podsycać atmosferę przenikliwej tajemniczej mocy, strachu, sił nadprzyrodzonych, niewyjaśnionych, a tym samym przerażających człowieka sytuacji... W Noweli Edgara Allana Poe „The black cat”, czyli czarny kot, która doczekała się też swojej ekranizacji, zwierzę jest okrutnie traktowane przez swojego pana, przyczynia się też do odkrycia popełnionej zbrodni, jest stworzeniem, które podejrzewamy o posiadanie nadprzyrodzonej mocy.
Zanim nadeszły wieki średnie
Koty miały też czasy swojej świetności, żyło się im wspaniale pośród ludzi, którzy traktowali je z godnością i troskliwie się nimi opiekowali. Tak było jeszcze przed naszą erą w Egipcie, gdzie kotom także przypisywano nadprzyrodzoną moc, jednak nie było to powodem lęku, ale szacunku. Wówczas zwierzęta te były uosobieniem mądrości i radości, symbolizowały też witalność i płodność, dlatego czczono je niczym bóstwa, dbano o pokarm dla kota, a za zabicie go groziła kara śmierci. W mitologii egipskiej występowała Bastet - bogini miłości i płodności, przedstawiana jako kobieta z głową kota, kiedy jej święte zwierzę umierało, rodzina do której należał kot opłakiwała go i pozostawała w żałobie, tak jak po śmierci człowieka, a ciało mumifikowano i składano w świątyni. Koty podobnie jak w Egipcie były powszechnie szanowane w Rzymie, Indiach, Arabii i Chinach.
Czarny kot dziś
Obecnie maleje liczba osób wierzących w zabobony i tych, które boją się czarnych kotów, jednak wciąż jest to zjawisko niepokojące i dlatego obrońcy i miłośnicy zwierząt postanowili ustanowić Światowy Dzień Kota. Jest on obchodzony od ponad 20 lat we Włoszech 17 lutego, jako „Giornata mondiale del gatto”, a w Polsce dopiero od 2006 roku. W Mediolanie odbyła się nawet konferencja naukowa pod hasłem „czarny kot pomiędzy prawem i legendą”, co dowodzi jak poważny jest problem prześladowania i gnębienia kotów o czarnym umaszczeniu. Międzynarodowy Dzień Kota, jest inicjatywą, która ma uwrażliwić człowieka na często bardzo trudny koci los. Bezdomne koty są narażone na liczne niebezpieczeństwa, a ich niekontrolowany rozród przyczynia się do powielania smutnych i tragicznych historii. Miejmy nadzieję, że z roku na rok świadomość i wrażliwość człowieka będzie się pogłębiała, a koty przestaną budzić strach i tym samym nie będą już padały ofiarom ludzkiego okrucieństwa. Każdy kochający właściciel wie, że chwile spędzone z czworonogiem, to najpiękniejszy czas; kiedy siedzimy na werandzie, a nasz kot wygrzewa się na słońcu, gdy czytamy książkę, a on usadawia się na naszych kolanach i cudownie mruczy, gdy biega żywiołowo za zabawką, wprawiając w radosny śmiech nasze dziecko...
Magdalena Banach
http://www.inet-partner.pl/
http://www.inet-partner.pl/
Ochrona zwierząt
Przepisy dotyczące ochrony zwierząt w Polsce na tle innych krajów Unii Europejskiej. Przegląd aktów prawnych regulujących sytuację zwierząt oraz porównanie ich z rozwiązaniami z innych krajów.
Ustawa o ochronie zwierząt
W Polsce ochrona zwierząt jest regulowana przez ustawę o ochronie zwierząt z 1997 r. wraz z późniejszymi zmianami oraz poprzez akty wykonawcze poszczególnych ministerstw. Ustawa o ochronie zwierząt zawiera szereg szczegółowych przepisów opisujących jak powinien wyglądać transport, ubój czy rozród zwierząt rzeźnych. Ustawa reguluje również status prawny zwierząt domowych, w tym psów i kotów.
Ustawa podkreśla, że zwierzę nie jest rzeczą i jest zdolne do odczuwania bólu. Intencją ustawodawcy było zmniejszenie cierpienia zwierząt rzeźnych i hodowlanych oraz zapewnienie odpowiednich warunków życia dla zwierząt domowych.
W ustawie są również ustalone kary dla osób znęcających się nad zwierzętami - do 2 lat pozbawienia wolności.
Lista ras agresywnych
Rozporządzenie Ministra spraw wewnętrznych i administracji określa jakie wymogi należy spełnić, aby móc hodować psy ras agresywnych. Trzeba przejść badania psychologiczne oraz mieć możliwość zapewnienia odpowiednich warunków bytowych dla psa należącego do takiej rasy.
Wywóz psa za granicę
Pies za granicę może się udać tylko wtedy, jeżeli będą spełnione wymogi dotyczące wwozu psa do danego kraju. W większości krajów Unii Europejskiej wystarczy aktualne szczepienie przeciw wściekliźnie. Co ważne pies musi posiadać paszport oraz chip identyfikacyjny. W Wielkiej Brytanii i Szwecji obowiązują oddzielne, ostrzejsze przepisy.
Podsumowanie
Polskie prawo dotyczący ochrony zwierząt nie wyróżnia się na tle innych krajów UE - zasadniczo daje dobrą ochronę zwierzętom. Mimo nacisków grup rolników i myśliwych, nie wprowadzono do Ustawy o ochronie zwierząt nacisków osłabiających ochronę zwierząt.
www.dog-friendly.pl - miejsca przyjazne psom
Briard: owczarek rodem z Francji, który nie lubi się nudzić...
Owczarek francuski briard, to pies o atletycznej budowie i pięknej, długiej szacie. Rasa idealna dla osób aktywnych, które lubią pracować z psem. Briard bardzo mocno wiąże się ze swoim przewodnikiem i pójdzie za nim dosłownie wszędzie! Nawet do... toalety ;)
Briard to przedstawiciel jednej z najstarszych, francuskich ras owczarskich. W piśmiennictwie, wzmianki o dużych, kudłatych owczarkach w typie briarda, pojawiły się już w VIII stuleciu! Średniowieczna, francuska kronika Aubry'ego (lub Alberica) de Trois-Fontaines mówi, że tak wyglądające psy miał na swoim dworze Karol Wielki.
Briard od początku swojego istnienia był ceniony przede wszystkim jako pies pasterski o nieprzeciętnych umiejętnościach. Rasa odznaczała się inteligencją, odwagą i wytrzymałością. Dwa, trzy briardy z powodzeniem mogły zajmować się stadem ok. 600 owiec bez pomocy człowieka! W ostatnich latach oczywiście zanikła tradycja wypasu stad owiec, ale ze względu na inteligencję, charakter, wspaniałą sylwetkę, piękną szatę (efekt selekcji hodowlanej) i wielkie serce, długowłose owczarki francuskie zaczęły robić karierę jako tzw. psy do towarzystwa.
Dzisiejsze briardy mają mocniejszą budowę i nieco krótszy format. Są bez porównania bardziej długowłose. Sprawiają wręcz wrażenie bajkowych, kosmatych stworów. Nie warto jednak zapominać o ich użytkowym charakterze. To nadal psy owczarskie! Ruchliwe, błyskotliwe, zainteresowane wszystkim co się dzieje dookoła, wyjątkowo związane z ludźmi. Do późnej starości potrafią zachowywać się jak nieokiełznane szczeniaki.
Nie każdy potencjalny właściciel briarda zdaje sobie sprawę z tego, że ten wesoły, przepiękny pies nie jest kudłatą maskotką. To bystra, pełna temperamentu, inteligentna i często uparta rasa, o dość dobrze rozwiniętym instynkcie obronnym. Każdy, kto chce mieć takiego psa, powinien odznaczać się silną wolą, konsekwencją w działaniu, a jednocześnie wyrozumiałością, aby dobrze wychować swojego pupila.
Briard potrzebuje towarzystwa człowieka, niezwykle mocno kocha swoją ludzką rodzinę i uwielbia dzieci. Wymaga przewodnika, który zapanuje nad jego temperamentem. Nie nadaje się do trzymania w kojcu. Nie powinien być izolowany od ludzi i innych zwierząt. Lubi w zasadzie każdy rodzaj aktywności. Chętnie aportuje przedmioty, również w wodzie. Jest świetnym pływakiem. Wiele briardów nawet nurkuje za rzuconą im w wodzie zabawką. Podsumowując briard to po prostu niespożyty wulkan energii!
Więcej informacji o tych wspaniałych psach znajdziesz na łamach portalu sympatyków briardów: Briardy w Polsce.
Briardy na zdjęciach (od góry): Ch. GEAN Brikasta, wł. B. Strunk; Mł. Ch. BAHIYYA KARHU Czarny Niedźwiadek, wł. T. Waszkiewicz; Int. Ch. DUŻY CIASTECZKOWY POTWÓR Kudłate Serce, wł. A. i P. Kalinowscy.
Briard to przedstawiciel jednej z najstarszych, francuskich ras owczarskich. W piśmiennictwie, wzmianki o dużych, kudłatych owczarkach w typie briarda, pojawiły się już w VIII stuleciu! Średniowieczna, francuska kronika Aubry'ego (lub Alberica) de Trois-Fontaines mówi, że tak wyglądające psy miał na swoim dworze Karol Wielki.
Briard od początku swojego istnienia był ceniony przede wszystkim jako pies pasterski o nieprzeciętnych umiejętnościach. Rasa odznaczała się inteligencją, odwagą i wytrzymałością. Dwa, trzy briardy z powodzeniem mogły zajmować się stadem ok. 600 owiec bez pomocy człowieka! W ostatnich latach oczywiście zanikła tradycja wypasu stad owiec, ale ze względu na inteligencję, charakter, wspaniałą sylwetkę, piękną szatę (efekt selekcji hodowlanej) i wielkie serce, długowłose owczarki francuskie zaczęły robić karierę jako tzw. psy do towarzystwa.
Dzisiejsze briardy mają mocniejszą budowę i nieco krótszy format. Są bez porównania bardziej długowłose. Sprawiają wręcz wrażenie bajkowych, kosmatych stworów. Nie warto jednak zapominać o ich użytkowym charakterze. To nadal psy owczarskie! Ruchliwe, błyskotliwe, zainteresowane wszystkim co się dzieje dookoła, wyjątkowo związane z ludźmi. Do późnej starości potrafią zachowywać się jak nieokiełznane szczeniaki.
Nie każdy potencjalny właściciel briarda zdaje sobie sprawę z tego, że ten wesoły, przepiękny pies nie jest kudłatą maskotką. To bystra, pełna temperamentu, inteligentna i często uparta rasa, o dość dobrze rozwiniętym instynkcie obronnym. Każdy, kto chce mieć takiego psa, powinien odznaczać się silną wolą, konsekwencją w działaniu, a jednocześnie wyrozumiałością, aby dobrze wychować swojego pupila.
Briard potrzebuje towarzystwa człowieka, niezwykle mocno kocha swoją ludzką rodzinę i uwielbia dzieci. Wymaga przewodnika, który zapanuje nad jego temperamentem. Nie nadaje się do trzymania w kojcu. Nie powinien być izolowany od ludzi i innych zwierząt. Lubi w zasadzie każdy rodzaj aktywności. Chętnie aportuje przedmioty, również w wodzie. Jest świetnym pływakiem. Wiele briardów nawet nurkuje za rzuconą im w wodzie zabawką. Podsumowując briard to po prostu niespożyty wulkan energii!
Więcej informacji o tych wspaniałych psach znajdziesz na łamach portalu sympatyków briardów: Briardy w Polsce.
Briardy na zdjęciach (od góry): Ch. GEAN Brikasta, wł. B. Strunk; Mł. Ch. BAHIYYA KARHU Czarny Niedźwiadek, wł. T. Waszkiewicz; Int. Ch. DUŻY CIASTECZKOWY POTWÓR Kudłate Serce, wł. A. i P. Kalinowscy.
Briardy w Polsce - http://www.briard.com.pl/
wtorek, 18 października 2011
Identyfikatory - czyli bezpieczny powrót kota do domu
Jeśli masz psa lub kota powinieneś zadbać o jego bezpieczeństwo. Jednym z przejawów troski jest wyposażenie zwierzęcia w identyfikator lub mikrochip, który umożliwi odnalezienie czworonoga na wypadek niepożądanej rozłąki.
Najtrudniejsze chwile dla właścicieli zwierząt to te, gdy ich pupil choruje oraz gdy znika z pola widzenia i nie wraca... Godziny nieobecności kota, który do tej pory nie wychodził z domu ciągną się w nieskończoność, z każdą minutą maleje też szansa na jego odnalezienie i rośnie zagrożenie nieszczęśliwego wypadku. Nawet jeśli nasz podopieczny trafi w ręce dobrych ludzi, to jak go odnaleźć i jak się dowiedzieć, że nic mu nie jest? Oto kilka sposobów umożliwiających odnalezienie zagubionego zwierzaka, są to proste i niedrogie rozwiązania, a mogą uratować kocie życie i pozwolić na szczęśliwe zakończenie niekontrolowanej wycieczki po okolicy...
Obroże dla kotów
Założenie kotu obroży do której można przyczepić identyfikator, czy chociażby nasz numer telefonu i adres to najprostsza forma oznakowania zwierzęcia. Ma jednak wielu przeciwników, którzy jej nie stosują z uwagi na obawę, że kot wspinając się po drzewach czy przeciskając się przez wąskie szczeliny może się zaczepić, w konsekwencji może dojść do uduszenia lub po prostu wpadnie w pazury innego drapieżnika, czy psa. Owszem ryzyko takie istnieje, jest jednak mniejsze od tego związanego z zaginięciem kota. Dlatego powinniśmy kupować specjalne elastyczne obroże dla kotów, które umożliwiają im wysmyknięcie się w razie wypadku. Nie kupujmy obroży dla małych psów czy szczeniaków, ponieważ mają one spełniać inną funkcję – uniemożliwiają ucieczkę, gdy tymczasem obroże dla kotów, są tak skonstruowane i wykonane z takich materiałów, by kot miał szansę wydostania się z niej gdy zajdzie taka potrzeba! W sklepach zoologicznych pytajmy o produkty przeznaczone dla kotów, tak samo jak pytamy o odpowiednie jedzenie dla kota, przecież nie karmimy go granulkami dla szczeniaków, ratlerków czy yorków, a jeśli sprzedawca będzie chciał nam sprzedać obrożę dla psa, tylko dlatego, że pasuje rozmiarem, to lepiej zmienić sklep.
Identyfikator
Identyfikator powinien być jak najmniejszy, by nie przeszkadzał kotu, może być wykonany z plastiku lub metalu. Są one dostępne w sklepach zoologicznych i niektórych gabinetach weterynaryjnych, można wybierać spośród różnych kształtów i kolorów ale najważniejsze, by nie miał ostrych krawędzi. Nie wszystkie identyfikatory są wiszące, można spotkać tez takie, które montuje się płasko na obroży.
Jakie informacje umieścić na identyfikatorze?
Aby Twój kot miał szansę na powrót do domu, musisz wyposażyć go w identyfikator z odpowiednimi informacjami. Nie graweruj imienia kota, bo przecież nie będzie on reagował na swoje imię gdy trafi do obcych ludzi, najważniejsze są natomiast Twoje dane, które umożliwią szybki kontakt. Podaj więc numer telefonu oraz adres zamieszkania, jeśli wielkość identyfikatora na to pozwoli, to podaj jeszcze jeden numer telefonu do kogoś z rodziny lub przyjaciela, na wypadek gdybyś stracił telefon, zasięg, itd. Wszak wiadomo, że gdy coś się dzieje, to wówczas zawodzą najprostsze rzeczy i zwykle rozładowuje się telefon!
Dzwoneczek dla kota
Niektórzy właściciele kotów zawieszają im u obroży dzwoneczek, czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego? Otóż ma to zapobiec polowaniu na ptaki i gryzonie przez domowe koty! Na wsi byłoby to nie do pomyślenia, przecież koty powinny chronić gospodarstwa przed myszami ale właściciele kotów domowych, którzy kupują najlepsze karmy dla kotów woleliby mieć większą kontrolę nad dietą swoich pupili, zwłaszcza że jest to najczęstsze źródło zarażenia się pasożytami. Ale uwaga niektóre koty do perfekcji opanowują sztukę takiego poruszania się, by nie wprawiać w ruch dzwoneczka, albo po prostu „gubią” obrożę...
A może tak mikrochip?
Mikrochip powinien być zabezpieczeniem nie zamiast ale obok tradycyjnego identyfikatora, ponieważ w większości przypadków koty są znajdowane przez ludzi z sąsiedztwa, którzy nie mają możliwości odczytania informacji zawartych w chipie. Co więcej, osoby takie nie muszą nawet wiedzieć, że znaleziony przez nich kot posiada „wizytówkę”, i nie każdemu też będzie się chciało udać do gabinetu weterynaryjnego w celu jej odczytania... Mikrochipy są wielkości ziarenka ryżu, lekarz weterynarii umieszcza go pod skórą na karku zwierzęcia za pomocą grubej igły, koszt takiego chipu to kilkadziesiąt złotych, doliczyć należy także wizytę w gabinecie.
Skuteczność mikrochipów
Skuteczność mikrochipów zależy przede wszystkim od naszego podejścia oraz tego, czy osoby, które znajdą naszego kota będą potrafiły odczytać informacje w nim zawarte. W specjalne czytniki czipów są wyposażeni lekarze weterynarii oraz schroniska dla zwierząt, gdzie najczęściej trafiają nasi zagubieni przyjaciele. Niestety bywały sytuacje, że czytnik znajdujący się w danym gabinecie nie był w stanie rozszyfrować kodu w chipach produkowanych przez inne firmy, a zatem skuteczność takiego podskórnego identyfikatora spadała do zera! Dziś ważne jest, by kupując mikrochip upewnić się, ze spełnia on normy ISO 11784 lub 11785, co zapewni większe bezpieczeństwo kotu, a nam pewność, że w razie gdyby się zgubił, ktoś będzie mógł i jemu i nam pomóc.
Koty domowe na dworze
Koty, które mieszkają w domu ale są też swobodnie wypuszczane na dwór znają doskonale swoją okolicę i bez problemu odnajdują drogę do domu jednak i one powinny nosić przynajmniej jeden rodzaj identyfikatora. Jeśli kot ulegnie wypadkowi, to przynajmniej ktoś będzie mógł nas powiadomić, co przynajmniej zaoszczędzi nam wielu miesięcy oczekiwania i martwienia się o naszego przyjaciela i chociaż taka prawda jest niezwykle bolesna, to będzie lepsza od niepewności... W przypadku kotów, które żyją pod kluczem, swobodne wyjście z domu może się skończyć tragicznie, dlatego lepiej wyprowadzać takie zwierzęta na smyczy. W tym celu należy zaopatrzyć się w specjalne szelki dla kotów i lekką smycz, dzięki której będziemy mieli kontrolę nad zwierzęciem. Pamiętajmy, że spacer z kotem różni się od spaceru z psem, to raczej badanie terytorium do czego musimy zachęcać kota, przynajmniej na pierwszych wyjściach. Nigdy nie wolno przywiązywać kota i zostawiać go bez opieki, ponieważ uniemożliwiamy mu ucieczkę, a jak wiadomo nie wszystkie psy lubią koty w swoim otoczeniu!
Magdalena Banach
http://www.inet-partner.pl/
http://www.inet-partner.pl/
Psie Zabawki
Jak człowiek tak i pies musie mieć swoje zabawki po to by nie interesować się zbytecznie rzeczami nie należącymi do niego. Może się wydawać że to powiedzenie jest nad wyraz jednak po chwili zastanowienie tak właśnie w istocie jest.
W życiu zabawki spełniają funkcje psychologiczną i wychowawczą tak się dzieje również w przypadku psów. Pies powinien posiadać kilka zabawek, które oderwą go od robienie czegoś co jest mu zabronione.
Czy was pies gryzie dywany??? Na pewno kiedyś tego próbował… Sprawdzonym sposobem na tego typu zachowania jest gruby sznur o długości około 15cm z dwoma supłami na końcach oraz postrzępionymi końcówkami. Wystarczy, że będziemy się bawić z psem właśnie taka zabawką a na pewno oderwie się od gryzienia dywanów gdyż dla psa sznur jest prawdę powiedziawszy podobny w odczuci.
Czy was pies gryzie maskotki??? Jeśli tak to dajcie mu jedną taką która jest już najbardziej zniszczona ale niech będzie ona mała. Małą maskotkę trudniej rozerwać i po jakimś czasie gdy pies zrozumie, że jednak jest bezsilny zacznie się nią bawić i chętniej będzie chciał po nią biegać (aportować).
Najlepiej aby pies posiadał 4 zabawki. Dwie z nich tj. maskotkę i sznur zostawiamy w mieszkaniu a dwie kolejne zabieramy gdy wychodzimy na zewnątrz. Zabawkami „w teren” mogą być przedmioty takie jak talerz frisbee czy patyk. Po kilku wyjściach na spacer z tymi zabawkami pies zapamięta je i będą się ona kojarzyły z czymś przyjemnym dlatego nie będzie ich ruszał póki właściciel ich nie zabierze na zewnątrz. Jest to dobry sposób na oszczędzenie pupilowi aportowanie z brudnym patykiem co w przypadku małych piesków spotyka się z niechęcią do tego typu zabawy.
Więcej informacji na ten i inne tematy znajdziesz na moim blogu http://wszystkoopsydomowe.blogspot.com/
poniedziałek, 17 października 2011
„Kochaj mnie, karm mnie i nie opuszczaj”
Trudno nie uśmiechnąć się na słowa, które wypowiada w filmie kot Garfield. Wszak kreskówkowy zwierzak wie, czego mu do szczęścia potrzeba i nie waha się tego wyegzekwować od swojego właściciela. A czy Ty robisz wszystko, by Twój mały przyjaciel był zadowolony?
Kochaj mnie
Decydując się na zwierzę trzeba pamiętać, że to nie tylko zabawa i przyjemność, ale też troska o niego, jego zdrowie i bezpieczeństwo. Odpowiedzialność więc za pupilka nie może się ograniczać tylko i wyłącznie do jego rozpieszczania. Na półce w księgarni znajdziemy wiele książek dotyczących dbania o zwierzęta. Bogato opatrzone zdjęciami i przykładami z pewnością pokierują, w jaki sposób troszczyć się o kociaka, by ten nie zachorował i rozwijał się prawidłowo.
Decydując się na zwierzę trzeba pamiętać, że to nie tylko zabawa i przyjemność, ale też troska o niego, jego zdrowie i bezpieczeństwo. Odpowiedzialność więc za pupilka nie może się ograniczać tylko i wyłącznie do jego rozpieszczania. Na półce w księgarni znajdziemy wiele książek dotyczących dbania o zwierzęta. Bogato opatrzone zdjęciami i przykładami z pewnością pokierują, w jaki sposób troszczyć się o kociaka, by ten nie zachorował i rozwijał się prawidłowo.
Karm mnie
Żywienie jest podstawą życia, więc i też karma dla kotów musi być odpowiednio dobrana do zarówno wieku, rasy czy wagi zwierzaków. Bogactwo mikroelementów w diecie kota spowoduje, że jego sierść będzie błyszczeć. Ważny jest umiar w karmieniu, przekarmianie bardziej szkodzi niż pomaga. Na rynku jest wiele rodzajów kociego jedzenia. Ich różnorodność może przyprawić o zawrót głowy. Wybierając puszki czy suchą karmę, warto wziąć zarówno pod uwagę preferencje zwierzaka, jak i również aspekt zdrowotny. Nie wolno zapominać o wieku kota, ponieważ w zależności od niego konieczne jest dostarczanie innych składników mineralnych czy substancji odżywczych. Ich wybór może też spowodować np. poprawienie jakości sierści.
Specjalne rodzaje karm nawet mogą się przyczynić do ułatwienia usuwania kłębów sierści z układu pokarmowego czy spowodować, że kot będzie miał świeższy oddech. Wpłynie to pozytywnie na jego samopoczucie i co za tym idzie- zdrowie.
Nie opuszczaj
Dodatkowo zadbanie o jego sprawność fizyczną uczyni go szczęśliwszym. Bądźmy kreatywni w wymyślaniu rozrywek dla naszego kociaka. Zabawa rozwinięta włóczka? Jak najbardziej! Warto też przyjrzeć się możliwością, które oferują różne sklepy z akcesoriami do zabawy dla zwierząt- liczne piszczałki czy maskotki-myszki urozmaicą czas.
Żywienie jest podstawą życia, więc i też karma dla kotów musi być odpowiednio dobrana do zarówno wieku, rasy czy wagi zwierzaków. Bogactwo mikroelementów w diecie kota spowoduje, że jego sierść będzie błyszczeć. Ważny jest umiar w karmieniu, przekarmianie bardziej szkodzi niż pomaga. Na rynku jest wiele rodzajów kociego jedzenia. Ich różnorodność może przyprawić o zawrót głowy. Wybierając puszki czy suchą karmę, warto wziąć zarówno pod uwagę preferencje zwierzaka, jak i również aspekt zdrowotny. Nie wolno zapominać o wieku kota, ponieważ w zależności od niego konieczne jest dostarczanie innych składników mineralnych czy substancji odżywczych. Ich wybór może też spowodować np. poprawienie jakości sierści.
Specjalne rodzaje karm nawet mogą się przyczynić do ułatwienia usuwania kłębów sierści z układu pokarmowego czy spowodować, że kot będzie miał świeższy oddech. Wpłynie to pozytywnie na jego samopoczucie i co za tym idzie- zdrowie.
Nie opuszczaj
Dodatkowo zadbanie o jego sprawność fizyczną uczyni go szczęśliwszym. Bądźmy kreatywni w wymyślaniu rozrywek dla naszego kociaka. Zabawa rozwinięta włóczka? Jak najbardziej! Warto też przyjrzeć się możliwością, które oferują różne sklepy z akcesoriami do zabawy dla zwierząt- liczne piszczałki czy maskotki-myszki urozmaicą czas.
Identyfikatory - czyli bezpieczny powrót kota do domu
Jeśli masz psa lub kota powinieneś zadbać o jego bezpieczeństwo. Jednym z przejawów troski jest wyposażenie zwierzęcia w identyfikator lub mikrochip, który umożliwi odnalezienie czworonoga na wypadek niepożądanej rozłąki.
Najtrudniejsze chwile dla właścicieli zwierząt to te, gdy ich pupil choruje oraz gdy znika z pola widzenia i nie wraca... Godziny nieobecności kota, który do tej pory nie wychodził z domu ciągną się w nieskończoność, z każdą minutą maleje też szansa na jego odnalezienie i rośnie zagrożenie nieszczęśliwego wypadku. Nawet jeśli nasz podopieczny trafi w ręce dobrych ludzi, to jak go odnaleźć i jak się dowiedzieć, że nic mu nie jest? Oto kilka sposobów umożliwiających odnalezienie zagubionego zwierzaka, są to proste i niedrogie rozwiązania, a mogą uratować kocie życie i pozwolić na szczęśliwe zakończenie niekontrolowanej wycieczki po okolicy...
Obroże dla kotów
Założenie kotu obroży do której można przyczepić identyfikator, czy chociażby nasz numer telefonu i adres to najprostsza forma oznakowania zwierzęcia. Ma jednak wielu przeciwników, którzy jej nie stosują z uwagi na obawę, że kot wspinając się po drzewach czy przeciskając się przez wąskie szczeliny może się zaczepić, w konsekwencji może dojść do uduszenia lub po prostu wpadnie w pazury innego drapieżnika, czy psa. Owszem ryzyko takie istnieje, jest jednak mniejsze od tego związanego z zaginięciem kota. Dlatego powinniśmy kupować specjalne elastyczne obroże dla kotów, które umożliwiają im wysmyknięcie się w razie wypadku. Nie kupujmy obroży dla małych psów czy szczeniaków, ponieważ mają one spełniać inną funkcję – uniemożliwiają ucieczkę, gdy tymczasem obroże dla kotów, są tak skonstruowane i wykonane z takich materiałów, by kot miał szansę wydostania się z niej gdy zajdzie taka potrzeba! W sklepach zoologicznych pytajmy o produkty przeznaczone dla kotów, tak samo jak pytamy o odpowiednie jedzenie dla kota, przecież nie karmimy go granulkami dla szczeniaków, ratlerków czy yorków, a jeśli sprzedawca będzie chciał nam sprzedać obrożę dla psa, tylko dlatego, że pasuje rozmiarem, to lepiej zmienić sklep.
Identyfikator
Identyfikator powinien być jak najmniejszy, by nie przeszkadzał kotu, może być wykonany z plastiku lub metalu. Są one dostępne w sklepach zoologicznych i niektórych gabinetach weterynaryjnych, można wybierać spośród różnych kształtów i kolorów ale najważniejsze, by nie miał ostrych krawędzi. Nie wszystkie identyfikatory są wiszące, można spotkać tez takie, które montuje się płasko na obroży.
Jakie informacje umieścić na identyfikatorze?
Aby Twój kot miał szansę na powrót do domu, musisz wyposażyć go w identyfikator z odpowiednimi informacjami. Nie graweruj imienia kota, bo przecież nie będzie on reagował na swoje imię gdy trafi do obcych ludzi, najważniejsze są natomiast Twoje dane, które umożliwią szybki kontakt. Podaj więc numer telefonu oraz adres zamieszkania, jeśli wielkość identyfikatora na to pozwoli, to podaj jeszcze jeden numer telefonu do kogoś z rodziny lub przyjaciela, na wypadek gdybyś stracił telefon, zasięg, itd. Wszak wiadomo, że gdy coś się dzieje, to wówczas zawodzą najprostsze rzeczy i zwykle rozładowuje się telefon!
Dzwoneczek dla kota
Niektórzy właściciele kotów zawieszają im u obroży dzwoneczek, czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego? Otóż ma to zapobiec polowaniu na ptaki i gryzonie przez domowe koty! Na wsi byłoby to nie do pomyślenia, przecież koty powinny chronić gospodarstwa przed myszami ale właściciele kotów domowych, którzy kupują najlepsze karmy dla kotów woleliby mieć większą kontrolę nad dietą swoich pupili, zwłaszcza że jest to najczęstsze źródło zarażenia się pasożytami. Ale uwaga niektóre koty do perfekcji opanowują sztukę takiego poruszania się, by nie wprawiać w ruch dzwoneczka, albo po prostu „gubią” obrożę...
A może tak mikrochip?
Mikrochip powinien być zabezpieczeniem nie zamiast ale obok tradycyjnego identyfikatora, ponieważ w większości przypadków koty są znajdowane przez ludzi z sąsiedztwa, którzy nie mają możliwości odczytania informacji zawartych w chipie. Co więcej, osoby takie nie muszą nawet wiedzieć, że znaleziony przez nich kot posiada „wizytówkę”, i nie każdemu też będzie się chciało udać do gabinetu weterynaryjnego w celu jej odczytania... Mikrochipy są wielkości ziarenka ryżu, lekarz weterynarii umieszcza go pod skórą na karku zwierzęcia za pomocą grubej igły, koszt takiego chipu to kilkadziesiąt złotych, doliczyć należy także wizytę w gabinecie.
Skuteczność mikrochipów
Skuteczność mikrochipów zależy przede wszystkim od naszego podejścia oraz tego, czy osoby, które znajdą naszego kota będą potrafiły odczytać informacje w nim zawarte. W specjalne czytniki czipów są wyposażeni lekarze weterynarii oraz schroniska dla zwierząt, gdzie najczęściej trafiają nasi zagubieni przyjaciele. Niestety bywały sytuacje, że czytnik znajdujący się w danym gabinecie nie był w stanie rozszyfrować kodu w chipach produkowanych przez inne firmy, a zatem skuteczność takiego podskórnego identyfikatora spadała do zera! Dziś ważne jest, by kupując mikrochip upewnić się, ze spełnia on normy ISO 11784 lub 11785, co zapewni większe bezpieczeństwo kotu, a nam pewność, że w razie gdyby się zgubił, ktoś będzie mógł i jemu i nam pomóc.
Koty domowe na dworze
Koty, które mieszkają w domu ale są też swobodnie wypuszczane na dwór znają doskonale swoją okolicę i bez problemu odnajdują drogę do domu jednak i one powinny nosić przynajmniej jeden rodzaj identyfikatora. Jeśli kot ulegnie wypadkowi, to przynajmniej ktoś będzie mógł nas powiadomić, co przynajmniej zaoszczędzi nam wielu miesięcy oczekiwania i martwienia się o naszego przyjaciela i chociaż taka prawda jest niezwykle bolesna, to będzie lepsza od niepewności... W przypadku kotów, które żyją pod kluczem, swobodne wyjście z domu może się skończyć tragicznie, dlatego lepiej wyprowadzać takie zwierzęta na smyczy. W tym celu należy zaopatrzyć się w specjalne szelki dla kotów i lekką smycz, dzięki której będziemy mieli kontrolę nad zwierzęciem. Pamiętajmy, że spacer z kotem różni się od spaceru z psem, to raczej badanie terytorium do czego musimy zachęcać kota, przynajmniej na pierwszych wyjściach. Nigdy nie wolno przywiązywać kota i zostawiać go bez opieki, ponieważ uniemożliwiamy mu ucieczkę, a jak wiadomo nie wszystkie psy lubią koty w swoim otoczeniu!
Magdalena Banach
Chcę pieska!!! I co dalej?
Bywają różne motywy skłaniające nas do podjęcia decyzji o kupnie psa. Najczęściej są to decyzje podjęte pod presją dzieci. Czasami jest to decyzja impulsywna - żal nam psiaka, no to go kupimy(bazar). Takich nieprzemyślanych momentów jest więcej.
Takie żądanie ze strony dziecka, nie jest czymś niezwykłym w wielu domach. Oczywiście bardzo dobrze jest dla rozwoju dziecka, gdy w domu znajduje się jakieś zwierzę.
Uczy się Ono obowiązkowości, odpowiedzialności, opiekuńczości - to bardzo dobrze. Wyrabia się w dziecku pozytywne cechy.
Jednak taki stan zwykle nie trwa długo. Sam będąc dzieckiem miałem sporo psiaków. Czasami potrafiłem przyprowadzić do domu, (ku rozpaczy rodziców), trzy a nawet cztery, psie przybłędy.
Nie mogłem się pochamować gdy widziałem ich niedolę. Zwykle pieski po odkarmieniu i dojściu do sił same dawały dyla, czasami udało się ustalić właściciela.
Będąc już dorosłym, posiadającym własne dzieci, nie chciałem sie zgodzić na psa w domu. Powód?
Uważałem, że moje dzieci nie będą skłonne na długie lata, podołać obowiązkom związanym z opieką nad psem.
Ja niestety zmuszony byłem pracowac na utrzymanie rodziny - więc nie byłby ze mnie, żaden opiekun.
A nie chciałem, by pies godzinami wyczekiwał na spacer!!!
Dlatego, że wystarczy przejść się po schroniskach dla zwierząt, by naocznie przekonać się, ile bezpańskich zwierząt w nich koczuje.
Ten los zgotowali im ludzie, którzy na żądanie dziecka, spełnili jego kaprys, po czym gdy dziecko już się nabawiło, pieska przegonili.
Być może, kupując dziecku inną zabawkę, może bardziej śmiesznego pieska.
A należy mieć świadomość, że pies to jednak nie maskotka, to żywe stworzenie, które potrzebuje dobrego odpowiedzialnego opiekuna.
Decydując się na posiadanie psa w domu, należy głęboko rozważyć taką decyzję - jest to wszak decyzja, której skutki będą nam towarzyszyć przez lata.
Należy liczyć się z wieloma niedogodnościami w naszym życiu, w związku z posiadaniem psa w domu.
Osobiście mam trzy psiaki w domu, dwa rasy SharPei (ośmioletni Bunio, oraz roczna White), oraz staruszkę(16-lat) mieszańca.
Nie wyrzuciłem kundlicy, tylko dlatego że przybyły dwa nowe psy. Dotrwa swego kresu życia w spokoju, wśród swoich.
Od momentu, gdy pies zamieszka z nami, nasze życie będzie się kręcić wokół psa i jego potrzeb. Spacery, żywienie, opieka medyczna, psia higiena, nauka i trening, zmienią nasze nawyki czy przyzwyczajenia.
Tak więc, ten kto nie potrafi poświęcić swojego życia prywatnego, oraz czasu - lepiej niech nie bierze sobie psa do domu.
Posiadanie psa, to nie tylko przyjemność z głaskania miękiej sierści, to przede wszystkim obowiązek i odpowiedzialność, za nowego członka naszej rodziny, który w żaden sposób nie potrafi nam przekazać swoich potrzeb.
To także nauka o psiej naturze, jego potrzebach, wymaganiach i oczekiwaniach w stosunku do swoich opiekunów.
Warto mieć świadomość, że wprowadzenie do naszego domu psa, wiąże się z wieloma zmianami w naszych nawykach, przyzwyczajeniach, rozrywkach.
Podejmując decyzję o kupnie psa, warto pamiętać - że psy potrafią żyć nawet i kilkanaście lat.
W następnych postach "Jak zostać właścicielem psa - "czyli jak nie kupić psa( kota w worku)".
Wajs Mariusz
Takie żądanie ze strony dziecka, nie jest czymś niezwykłym w wielu domach. Oczywiście bardzo dobrze jest dla rozwoju dziecka, gdy w domu znajduje się jakieś zwierzę.
Uczy się Ono obowiązkowości, odpowiedzialności, opiekuńczości - to bardzo dobrze. Wyrabia się w dziecku pozytywne cechy.
Jednak taki stan zwykle nie trwa długo. Sam będąc dzieckiem miałem sporo psiaków. Czasami potrafiłem przyprowadzić do domu, (ku rozpaczy rodziców), trzy a nawet cztery, psie przybłędy.
Nie mogłem się pochamować gdy widziałem ich niedolę. Zwykle pieski po odkarmieniu i dojściu do sił same dawały dyla, czasami udało się ustalić właściciela.
Będąc już dorosłym, posiadającym własne dzieci, nie chciałem sie zgodzić na psa w domu. Powód?
Uważałem, że moje dzieci nie będą skłonne na długie lata, podołać obowiązkom związanym z opieką nad psem.
Ja niestety zmuszony byłem pracowac na utrzymanie rodziny - więc nie byłby ze mnie, żaden opiekun.
A nie chciałem, by pies godzinami wyczekiwał na spacer!!!
Dlaczego o tym piszę?
Dlatego, że wystarczy przejść się po schroniskach dla zwierząt, by naocznie przekonać się, ile bezpańskich zwierząt w nich koczuje.
Ten los zgotowali im ludzie, którzy na żądanie dziecka, spełnili jego kaprys, po czym gdy dziecko już się nabawiło, pieska przegonili.
Być może, kupując dziecku inną zabawkę, może bardziej śmiesznego pieska.
A należy mieć świadomość, że pies to jednak nie maskotka, to żywe stworzenie, które potrzebuje dobrego odpowiedzialnego opiekuna.
Decydując się na posiadanie psa w domu, należy głęboko rozważyć taką decyzję - jest to wszak decyzja, której skutki będą nam towarzyszyć przez lata.
Należy liczyć się z wieloma niedogodnościami w naszym życiu, w związku z posiadaniem psa w domu.
Osobiście mam trzy psiaki w domu, dwa rasy SharPei (ośmioletni Bunio, oraz roczna White), oraz staruszkę(16-lat) mieszańca.
Nie wyrzuciłem kundlicy, tylko dlatego że przybyły dwa nowe psy. Dotrwa swego kresu życia w spokoju, wśród swoich.
Od momentu, gdy pies zamieszka z nami, nasze życie będzie się kręcić wokół psa i jego potrzeb. Spacery, żywienie, opieka medyczna, psia higiena, nauka i trening, zmienią nasze nawyki czy przyzwyczajenia.
Tak więc, ten kto nie potrafi poświęcić swojego życia prywatnego, oraz czasu - lepiej niech nie bierze sobie psa do domu.
Posiadanie psa, to nie tylko przyjemność z głaskania miękiej sierści, to przede wszystkim obowiązek i odpowiedzialność, za nowego członka naszej rodziny, który w żaden sposób nie potrafi nam przekazać swoich potrzeb.
To także nauka o psiej naturze, jego potrzebach, wymaganiach i oczekiwaniach w stosunku do swoich opiekunów.
Warto mieć świadomość, że wprowadzenie do naszego domu psa, wiąże się z wieloma zmianami w naszych nawykach, przyzwyczajeniach, rozrywkach.
Podejmując decyzję o kupnie psa, warto pamiętać - że psy potrafią żyć nawet i kilkanaście lat.
W następnych postach "Jak zostać właścicielem psa - "czyli jak nie kupić psa( kota w worku)".
Wajs Mariusz
piątek, 14 października 2011
Domowe akcesoria dla zwierząt
Kto z miłośników zwierząt nie chciałby sprawić, aby ich życie było przyjemne, komfortowe i najzupełniej bezpiecznie? Można wydać trochę grosza na przydatne akcesoria lub zrobić je domowym sposobem.
Wiele osób traktuje swoje czworonogi zupełnie jak własnych przyjaciół, dba o nie, pielęgnuje je, zabiera ze sobą na dłuższe wyjazdy. Ważnym elementem współistnienia człowieka i zwierzęcia pozostają także różnego rodzaju zabawki i akcesoria służące do zabawy. Jest to niezwykle ważne zwłaszcza w przypadku tych stworzeń, które znajdują się w klatkach lub akwariach – jak chomiki, myszki, żółwie czy ptaki. W takich przypadkach specjalne akcesoria dla zwierząt są konieczne, aby nasz mały pupil nie nudził się i nie był otępiały.
Warto jednak oszczędzić trochę pieniędzy i samemu stworzyć swojemu ulubieńcowi mały plac zabaw. W przypadku małych zwierząt takich jak chomiki sprawa jest prosta – domek można zrobić z połówki kokosa, dodatkowo utworzyć labirynt z plastikowych kubeczków lub rolek po papierze kuchennym (im szersza rolka tym lepiej). Większe zwierzęta to jednak i większy problem, jakkolwiek bowiem małą mysz czy rybkę można przenieść w ręce lub w woreczku z wodą, o tyle gdy przemieszczamy się z dużymi zwierzakami, konieczne będą na przykład transportery dla psów lub kotów. W przypadku tych ostatnich niezastąpiony będzie też zwykły motek wełny (tak, tak, opowieści o kotach bawiących się włóczkami wcale nie są mitem), zaś w przypadku psów standardowy patyk i zabawa w aportowanie.
Domowe akcesoria dla zwierząt pozwalają zaoszczędzić sporo pieniędzy, które wydajemy zwykle w sklepach zoologicznych kupując przedmioty i zabawki dla naszych ulubieńców. Niekiedy okazuje się jednak, że zwierzakowi taka zabawka nie przypadnie do gustu i nie będzie się chciał nią bawić – a wtedy pieniądze są praktycznie wyrzucone w błoto. Jeśli więc w danej chwili w centrum naszych zainteresowań nie są transportery dla psów, ale planujemy zakup zwykłej zabawki, to warto pomyśleć nad tym, czy nie lepiej zrobić ją po prostu samemu, z naturalnych surowców, które nie będą szkodliwe dla zwierząt.
Marcin Wilczyński
Subskrybuj:
Posty (Atom)